Data: 13-11-2019

BYĆ DAREM DLA DRUGIEGO!

Z Panem Zdzisławem Wójcikiem - emerytowanym strażakiem, zasłużonym Honorowym Dawcą Krwi, wolontariuszem Polskiego Czerwonego Krzyża, wicemistrzem Polski w promocji krwiodawstwa, współtwórcą 110 klubów HDK PCK, zapalonym fotografem, autorem ponad 1000 artykułów o różnej tematyce, osobą, która swoją energią i zapałem mogłaby obdzielić nawet kilkanaście osób - rozmawia Danuta Dobosz-Hawryluk.

Danuta Dobosz-Hawryluk: Przygotowując się do rozmowy, przeczytałam krótką notkę biograficzną Pana i przyznaję, że robi wrażenie... Skąd u Pana zamiłowanie do czerwonokrzyskiej działalności?
Zdzisław Wójcik:
Pierwszy raz oddałem krew 30 listopada 1979 r. w Szkole Chorążych Pożarnictwa w Krakowie, lecz dopiero nieco później głębiej zrozumiałem ideę honorowego krwiodawstwa. Tak, jak strażak nie może ugasić pożaru bez wody czy innych środków gaśniczych, tak lekarz, choćby był wybitnym specjalistą - jeśli nie będzie miał odpowiednich zasobów krwi, nie jest w stanie skutecznie przeprowadzić np. poważnej operacji.

D.D-H: Urodził się Pan w 1960 r. w Przemyślu, gdzie również ukończył Liceum Zawodowe. W 1981 r. po edukacji w Szkole Chorążych Pożarnictwa w Krakowie rozpoczął Pan pracę w Komendzie Wojewódzkiej Straży Pożarnych w Przemyślu. Tam właśnie pełnił Pan służbę między innymi jako kierownik służby, zastępca dowódcy plutonu czy zastępca komendanta rejonowego. Przez kilkanaście lat był Pan rzecznikiem prasowym komendanta wojewódzkiego, a później komendanta miejskiego PSP w Przemyślu. W 2005 r. przeszedł Pan na emeryturę. Później przez kilka lat pełnił Pan funkcję przewodniczącego Rejonowej Rady HDK PCK w Przemyślu oraz sekretarza Podkarpackiego Zarządu Okręgowego PCK w Rzeszowie. Od 28 lat mieszka Pan w Radymnie. Jako emeryt nie wybrał Pan jednak ciepłych kapci i bujanego fotela...
Z.W.:
"Tylko miłość jest siłą twórczą, a miłość polega na darze z siebie" - mówił św. o. Maksymilian Maria Kolbe, patron krwiodawców w Polsce. Od 14 lat jestem wiceprezesem Oddziału Rejonowego Polskiego Czerwonego Krzyża w Jarosławiu, a od 32 lat prezesem klubu Honorowych Dawców Krwi PCK "Płomyk" przy przemyskiej Straży Pożarnej. Z pomocą Bożą i dobrych ludzi, jestem inicjatorem, współtwórcą i założycielem 110 klubów HDK PCK, które powstały w latach 2002-2019 na terenie województwa podkarpackiego. Ostatni powstał z inicjatywy dr n. o zdr. Barbary Stawarz - dyrektor Wojewódzkiego Podkarpackiego Szpitala Psychiatrycznego im. prof. Eugeniusza Brzezickiego w Żurawicy - 16 maja 2019 r., dla uczczenia obchodzonego w tym roku 100-lecia Polskiego Czerwonego Krzyża. Współtwórcami klubu o nazwie "Otwarte serca" są Daniel Nuckowski koordynator Biura OR PCK w Przemyślu i moja osoba.

D.D-H: Zanim to się wydarzyło był kiedyś klub pierwszy, pięćdziesiąty, setny...
Z.W.:
To prawda. Był też szczególny - osiemdziesiąty piąty. Ale po kolei. We wrześniu 2002 r. Pani Krystyna Lachowicz, kierownik Biura Zarządu Rejonowego PCK w Przemyślu, Pani Ewa Załęska, wówczas sekretarz Zarządu Rejonowego PCK w Jarosławiu, obecnie kierownik Biura i ja założyliśmy, że w ciągu trzech lat utworzymy 25 szkolnych klubów HDK. Chcieliśmy w ten sposób uczcić 25-lecie pontyfikatu Ojca Świętego Jana Pawła II, przypadające na rok 2003. Zdążyliśmy, choć kosztowało to dużo pracy. Pierwszy klub powstał w Zespole Szkół Technicznych w Przemyślu 16 października 2002 r. Jubileuszowy, 25. został założony w Zespole Szkół Ekonomicznych w Jarosławiu 14 kwietnia 2005 r.
Podczas I Podkarpackiej Pielgrzymki HDK PCK do Kalwarii Pacławskiej w 2002 r., przyszedł mi do głowy pomysł. Po modlitwie przed obrazem Matki Bożej Kalwaryjskiej zastanawiałem się co mógłbym zrobić, aby uczcić naszego Ojca Świętego. I wtedy przyszło olśnienie - przecież to mogą być szkolne kluby honorowych dawców! Do akcji przekonałem Panie Lachowicz i Załęską. Gdyby nie ich pomoc, nic by z tego nie wyszło. Pani Lachowicz przyznała mi w rozmowie, że moja inicjatywa jest interesująca.
W ciągu pięciu lat założyliśmy pięćdziesiąt klubów. Po prostu pracowaliśmy w hołdzie Papieżowi. Po założeniu klubów w wielu szkołach, skierowaliśmy swoje kroki do uczelni, strażaków ochotników oraz innych służb mundurowych. Należąc do klubu łatwiej o mobilizację do dzielenia się cząstką siebie. Każdy członek ma obowiązek oddać krew raz w roku. Pięćdziesiąty klub powstał w Komendzie Powiatowej PSP w Lubaczowie 23 października 2007 r. Strażacy zawsze są bardzo otwarci na każdą współpracę, służącą dobru społeczeństwa. Siedemdziesiąty piąty klub o nazwie "Dar krwi" powstał przy Ochotniczej Straży Pożarnej w Krasiczynie 20 lutego 2010 r.
Założenie każdego klubu poprzedzone było kilkoma rozmowami w szkole, zakładzie pracy czy OSP. My nie namawialiśmy, lecz uświadamialiśmy. Po pogadance czekaliśmy kilka tygodni, ponieważ chcieliśmy, aby decyzja o założeniu klubu była przemyślana. Ponadto zależało nam, aby zapewnić stały dostęp do krwi. Jest to szczególnie pomocne w nagłych przypadkach, gdy potrzeba krwi określonej grupy. Dzięki klubom, kontaktom osobistym z prezesami i członkami o wiele łatwiej jest wtedy znaleźć dawców z konkretną grupą krwi, jaka jest potrzebna poszkodowanym.
Ostatnie dziesięć klubów powstało przy zespole szkół, uczelni oraz OSP. Przekonaliśmy się, że najchętniej krew oddają ludzie młodzi. Wystarczy tylko dziesięciu chętnych, aby powstał klub. Osoby, które nie mają jeszcze 18 lat i nie mogą oddać krwi, są członkami wspierającymi.
28 stycznia 2012 r. przy OSP w Wielkich Oczach powstał 85 klub Honorowych Dawców Krwi PCK "Kropla życia". Liczył wówczas 21 osób, wśród których byli m.in. Wójt Gminy Wielkie Oczy, dyrektor Zespołu Szkół Publicznych oraz ofiarni druhowie i druhny.
Wielkim postaciom, jak np. św. Jan Paweł II, stawia się pomniki utrwalające pamięć o ich dziełach. 85 klubów HDK założonych z pomocą Bożą i dobrych ludzi przez trzy osoby z PCK w ciągu dziewięciu i pół roku to niezwykły pomnik. Jest to hołd złożony temu papieżowi dla uczczenia 85 lat jego świętego życia. Jest to taki pomnik, który w sposób żywy i aktywny utrwala obecność JP II w społeczeństwie województwa podkarpackiego. Pomaga także w codziennych zmaganiach chorym ludziom, potrzebującym niczym niezastąpionego leku.
Na ten żywy pomnik składają się 42 kluby szkolne i uczelniane, 33 strażackie - OSP i PSP, inne mundurowe - 6, administracyjne - 3, parafialny - 1. Kluby powstały w powiatach: przemyskim, jarosławskim, rzeszowskim, przeworskim, łańcuckim, leżajskim, lubaczowskim i sanockim. Zostały utworzone w: Przemyślu, Radymnie, Jarosławiu, Medyce, Rzeszowie, Pawłosiowie, Pruchniku, Gaci, Łazach, Sośnicy, Zarzeczu, Ostrowie, Korczowej, Bolestraszycach, Skołoszowie, Chorzowie, Duńkowicach, Przeworsku, Wyszatycach, Harcie, Łańcucie, Woli Zarczyckiej, Chłopicach, Tryńczy, Birczy, Sarzynie, Krasiczynie, Dubiecku, Czarnej, Lubaczowie, Horyńcu-Zdroju, Sieniawie, Sanoku, Kańczudze, Majdanie Sieniawskim i Wielkich Oczach.
Podczas akcji współpracowaliśmy również m.in. z: Mieczysławem Gibałą, Zdzisławą Ramocką, śp. Barbarą Domańską, Józefem Marmurowiczem, Janem Potońcem, Agnieszką Kotowską, Eugeniuszem Taradajko, Tadeuszem Krzoskiem, Barbarą Krzanik, Markiem Pawełkiem, Jerzym Ankiewiczem, Ryszardem Machem, śp. Andrzejem Kłakiem, Magdaleną Wittich, Ewą Radwańską, Martą Pióro, Witoldem Janikiem.
Pani Lachowicz często powtarzała, że jestem dowodem na to, że takie cechy jak aktywność i werwa w działaniu nie są zarezerwowane dla ludzi poniżej 30 roku życia. Podkreślała, że w propagowaniu idei krwiodawstwa, transplantologii i dawstwa szpiku, jako propozycji ważnej postawy życiowej, uzewnętrzniam niespożyte pokłady energii, prowadząc ciągle pogadanki, prelekcje oraz wykłady dla odbiorców w różnym wieku.
Celem akcji było stworzenie i utrzymanie stabilnego systemu krwiodawstwa w województwie podkarpackim. Odpowiednie zasoby krwi to nasze bezpieczeństwo, dlatego istnieje potrzeba nieustannego promowania idei honorowego dawstwa, by w świadomości społeczeństwa przestały istnieć bariery uniemożliwiające podjęcie decyzji o oddawaniu krwi. Ważne jest to, aby krwiodawcy dzielili się cząstką siebie wówczas, kiedy ta pomoc jest najbardziej potrzebna.
Do klubów, założonych przez Panią Krystynę Lachowicz, Panią Ewę Załęską i mnie należało wówczas 2228 osób, które oddały około 12 tys. litrów krwi.
Serdecznie dziękujemy za wszelką pomoc i życzliwość wszystkim osobom, z którymi kontaktowaliśmy się podczas realizacji tego dzieła.

D.D-H.: Opowiedział Pan Czytelnikom o 85 klubach, a pozostałe...
Z.W.:
Setny klub założyliśmy przy Zarządzie Oddziału Gminnego Związku OSP RP we Fredropolu 9 maja 2014 r. Na tę "setkę" składają się 43 kluby szkolne i uczelniane, 43 strażackie - OSP i PSP, inne mundurowe - 9, administracyjne - 4, parafialny - 1. Ostatnie 15 klubów powstało w powiatach: rzeszowskim, jarosławskim, lubaczowskim, przeworskim, brzozowskim, bieszczadzkim, leżajskim, przemyskim. Zostały utworzone w: Wólce Podleśnej, Laszkach, Sieteszy, Oleszycach, Cieszanowie, Przeworsku, Brzozowie, Ustrzykach Dolnych, Grodzisku Dolnym, Morawsku, Wólce Pełkińskiej, Przemyślu (2), Jarosławiu, Fredropolu. W sumie do tych stu klubów HDK założonych w latach 2002-2014 należało wówczas 2558 osób, które oddały około 13 tysięcy litrów krwi.
Podczas tego kolejnego etapu akcji współpracowaliśmy z wieloma ludźmi wielkiego serca, bez których życzliwości i wsparcia realizacja tego dzieła nie byłaby możliwa. W tym gronie były m.in. Panie Danuta Gwizdała, Anna Sydoryk.

D.D-H.: Czyli sto klubów mamy za sobą... i co dalej?
Z.W.:
Drugi "setka" została już rozpoczęta 10 lipca 2014 r. - wspólnie z Anną Sydoryk, kierownik Biura OR PCK w Ustrzykach Dolnych, założyliśmy 101 klub HDK PCK w Komendzie Powiatowej Policji w Lesku. Jak wspominałem wcześniej 16 maja 2019 r. razem z Danielem Nuckowskim założyliśmy 110 klub. Trwają rozmowy, spotkania i pogadanki, mające na celu utworzenie kolejnych klubów.

D.D-H.: Wiem, że regularnie uczestniczy Pan w Pielgrzymkach Krwiodawców...
Z.W.:
W czasie kilkudziesięciu pielgrzymek HDK do Częstochowy, Kalwarii Pacławskiej i Niepokalanowa, dziękowałem Matce Bożej i Jej Synowi za wyjazdy, związane z zakładaniem klubów oraz szczęśliwe powroty do domu. Do 2005 r. robiłem to na urlopie, później na emeryturze. Łącznie na terenie województwa przejechałem w tym celu prywatnym samochodem blisko 15 tys. km. Każdy nowy klub, na swój sposób, mnie kształtował. Wzmacniał wiarę, że to co robię, jest dobre i potrzebne. Gdyby nie wiara w pomoc Bożą i dobrych ludzi, których Pan stawiał na mojej drodze, nie byłoby tej "setki". Bóg dodawał mi sił, odwagi, otuchy, napełniał ufnością i pokojem. To był kolejny etap w moim życiu, bogaty w przygody i spotkania z wieloma dobrymi ludźmi, służącymi pomocą. To doświadczenie pozwoliło mi zobaczyć, że wystarczy tylko zaufać Panu i zrobić pierwszy krok, a On sam zatroszczy się o resztę. Bardzo ważne jest dla mnie, aby Bóg był obecny w mojej posłudze. Gdy o to proszę to On przenika wszystko, co robię. Jest ogromna różnica między robieniem czegoś swoimi siłami, a robieniem tego mocą Boga, który w nas działa. To Bóg i rodzina dają mi siłę, dlatego nie wyobrażam sobie mojego skutecznego działania bez zrozumienia i wsparcia mojej kochanej żony Małgorzaty.

D.D-H.: Ile krwi dotychczas Pan oddał?
Z.W.:
Mam na swoim koncie ponad 29 litrów krwi. W tym roku kilka razy odwiedziłem punkt krwiodawstwa w Przemyślu przy ul. Sportowej 6.

D.D-H.: Jedną z Pana pasji jest pisanie i fotografowanie, działalność popularyzująca szczytne idee, która jest powszechnie znana...

Z.W.:
Przez ponad 30 lat współpracowałem z lokalnymi redakcjami prasowymi, radiowymi i telewizyjnymi. Przez kilkanaście lat z redakcją ogólnopolskiej prasy pożarniczej - "Przeglądem Pożarniczym" oraz "Strażakiem" - czasopismem Związku OSP RP, gdzie jestem nadal stałym współpracownikiem. Od kilkunastu lat przesyłam materiały na strony internetowe oraz współpracuję z regionalnym serwisem informacyjnym. Za pośrednictwem tych mediów promuję nie tylko działalność związaną z honorowym krwiodawstwem, ideą dawstwa organów i szpiku, ale także ukazuję m.in. współpracę księży proboszczów z miejscowymi Ochotniczymi Strażami Pożarnymi, których druhowie są np. członkami Honorowej Straży Bożego Grobu, kierują ruchem na parkingach przy kościele, cmentarzu, zabezpieczają nabożeństwo Drogi Krzyżowej, prowadzonej ulicami miast oraz wykonują wiele istotnych prac na rzecz swoich parafii.

Obsłużyłem, w ciągu kilkunastu lat, wykonując fotografie i pisząc artykuły, ponad 100 akcji krwiodawstwa, przeprowadzonych na terenie 5 powiatów woj. podkarpackiego. Jan Paweł II 18 czerwca 1983 r. na Jasnej Górze powiedział: "Musicie od siebie wymagać, nawet gdyby inni od was nie wymagali". Te piękne słowa warto mieć zawsze w pamięci, w sercu i wcielać je w życie. One mobilizują mnie do tego, by wstawać o 5-tej rano, przemierzać miasta i wioski, aby nieść swoim życiem dobro.

Od 1992 r. napisałem ponad 1000 artykułów na temat OSP, PSP, ruchów i stowarzyszeń katolickich, honorowego krwiodawstwa, transplantacji, dawstwa szpiku kostnego.

Od 1999 r. jestem autorem zdjęć wykonywanych podczas uroczystości strażackich na terenie województwa podkarpackiego. Ciekawym doświadczeniem było m.in. fotografowanie galopujących koni, które ciągnęły zabytkowe sikawki, kierowane przez strażaków ochotników. Zawody odbywały się w Pielni i Rudawce Rymanowskiej. Udało mi się także sfotografować podczas zawodów sportowo-pożarniczych dwóch strażaków, którzy pokonując jednocześnie dwie ściany przeszkód znajdowali się w powietrzu. Najpiękniejszą nagrodą dla mnie i kolegów podczas spotkań z dziećmi, nawet tymi w żłobku, były "iskierki" w oczach na roześmianej ze szczęścia twarzy. Takie i podobne zdjęcia to nie tylko perełki, ale też dokument i pamiątka, bo przecież lata mijają, a zdjęcia zostają.
W latach 1996-2003 współtworzyłem Kronikę działalności przemyskich strażaków. Bardzo dziękuję śp. Janowi Jawornickiemu za ogromne wsparcie w tym temacie. Jego doświadczenie, którym chętnie się ze mną dzielił, procentuje do dzisiaj.
W latach 1999-2002 współpracowałem z redakcją, nie istniejącego już dziś Biuletynu Krajowej Rady Honorowego Krwiodawstwa PCK, gdzie pisałem artykuły m.in. nt. wręczenia sztandaru dla "Płomyka", wizyty "Płomykowców" w Domu Dziecka nr 3 w Przemyślu i przekazania 100 czekolad podopiecznym, które klubowicze otrzymali po oddaniu krwi czy I Podkarpackiej Pielgrzymki HDK PCK do Kalwarii Pacławskiej 7 września 2002 r.
Od 2002 r. prowadzę Kronikę Klubów HDK PCK (trzy tomy), tych stu i pozostałych, która zawiera zdjęcia i informacje dot. powstania wszystkich klubów.
W latach 2002-2005 współpracowałem z czasopismem Komendy Wojewódzkiej PSP w Rzeszowie pt. "Strażak Podkarpacki", gdzie ukazały się 102 moje artykuły, w tym 41 promujących dawstwo krwi.

W latach 2005-2006 byłem inicjatorem powstania i redaktorem prowadzącym Biuletynu ZR PCK w Przemyślu pt. "PCK w akcji" oraz Biuletynu ZR PCK w Jarosławiu o nazwie "Jarosławski PCK". Prezentowały one informacje nt. m.in. obchodów Światowego Dnia Pierwszej Pomocy, akcji krwiodawstwa, zawierały opisy działalności Szkolnych Kół PCK, relacje z zakładanych klubów HDK PCK, artykuły nt. przechowywania pamięci o minionych wydarzeniach, czyli o szkolnych kronikach PCK, rozmowy z człowiekiem PCK, z zasłużonym HDK, informacje o ludziach naszej służby, relacje z pielgrzymek krwiodawców, opisy Przeglądów Kronik, związanych z działalnością czerwonokrzyską, rozmowy z kronikarzami, opis współpracy z Niemieckim Czerwonym Krzyżem oraz Konkursu "Na największego zbieracza złota". Serdecznie dziękuję Panom Danielowi Nuckowskiemu, Mieczysławowi Gibale, Mirosławowi Sośnie, Józefowi Marmurowiczowi, Paniom Alicji Błonarowicz, Krystynie Lachowicz, Zdzisławie Ramockiej, Ewie Załęskiej oraz wszystkim, którzy w jakikolwiek sposób współtworzyli ww. Biuletyny.
Z uwagi na fakt, że wszystko się zmienia, to z czasem jednak forma papierowa biuletynów i czasopism została wyparta przez przekaz elektroniczny.
Za współpracę z różnymi jednostkami wpłynęło na moje ręce wiele podziękowań. Oto jedno z nich, które otrzymałem 10 grudnia 2016 r. "Szanowny druhu Zdzisławie w imieniu Zarządu oraz strażaków mamy zaszczyt serdecznie podziękować Tobie za 10 lat życzliwej współpracy (2006-2016) z jednostką OSP w Chorzowie. Przeżyłeś wspólnie z nami wiele różnych uroczystości. Byłeś z nami na Turniejach Wiedzy Pożarniczej, Festiwalach Piosenki Strażackiej, Konkursach Kronik Strażackich, uroczystościach Jubileuszowych 100-lecia OSP, Zawodach Zabytkowych Sikawek Konnych, założyłeś klub HDK PCK przy naszej OSP. Zrobiłeś wiele wspaniałych zdjęć, które zdobią nasze strażackie kroniki. Druhu Zdzisławie za te piękne lata jeszcze raz serdecznie Ci dziękujemy. Mamy nadzieję, że nie zapomnisz o nas i nadal będziesz współpracował z nami. Zapewniamy, że będziesz u nas zawsze mile widzianym gościem. Życząc samych pogodnych i radosnych chwil, pozostajemy z wyrazami szacunku. Podziękowanie składają Druhny i Druhowie z Jednostki OSP w Chorzowie". Dodam, że chodzi o Chorzów w powiecie jarosławskim.
W 2007 r. z okazji 125-lecia czasopisma "Strażak", który to Jubileusz obchodziliśmy w Warszawie, otrzymałem od prezesa ZG ZOSP RP Waldemara Pawlaka i redaktora naczelnego "Strażaka" Pana Mariana Zalewskiego podziękowanie "za życzliwość i wieloletnią współpracę z redakcją, która przyczyniła się do ubogacenia i uatrakcyjnienia naszego czasopisma".
Od 13 lat mam znaczący udział w redagowaniu strony Internetowej KM PSP w Przemyślu, w szczególności działu - HDK PCK, od 12 także strony Oddziału Rejonowego PCK w Jarosławiu. Od 10 lat współpracuję z Regionalnym Serwisem Informacyjnym - przemyskie.info. Wszystkim, z którymi przez ten czas kontaktowałem się - Panu Stanisławowi Królowi, Pani Elżbiecie Potoniec, mojej rozmówczyni - za otwartość na moje pomysły oraz życzliwą współpracę z serca dziękuję.

D.D-H.: Wiem, że nie tylko nosi Pan przy sobie własne "Oświadczenie woli", ale też mocno promuje tę szlachetną ideę...
Z.W.:
Od 2004 r. promuję dawstwo organów. Podczas spotkań z młodzieżą z przemyskich i jarosławskich szkół oraz z dorosłymi z całego województwa podkarpackiego, przybliżając te zagadnienia, przekazałem ponad 6 tysięcy "Oświadczeń woli". Od 26 stycznia (Dzień Transplantologii) do 12 kwietnia 2011 r. z mojej inicjatywy trwała w KM PSP w Przemyślu akcja "Strażacy dla Transplantacji". Prowadzone były rozmowy indywidualne, a także wygłaszane pogadanki na zmianach służbowych. Gorącym zwolennikiem akcji był mł. bryg. Daniel Dryniak zastępca dowódcy Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej KM PSP. Poparł ją ówczesny zastępca Komendanta Miejskiego PSP w Przemyślu mł. bryg. Artur Domagalski. Dzisiaj co trzeci strażak nosi takie oświadczenie przy sobie. Ostatnio, podczas III Ogólnopolskiej Konferencji Naukowo-Szkoleniowej nt. "Psychiatria i terapia uzależnień w świetle współczesnych wyzwań", która odbyła się w PWSW w Przemyślu 14 czerwca 2019 r., pozostawiłem w rejestracji 100 druków "Oświadczeń woli". W trakcie swojego wystąpienia na temat dawstwa krwi, organów i szpiku poinformowałem o tym uczestników. Po zakończeniu konferencji z ogromną radością przyjąłem fakt, że w recepcji nie pozostało ani jedno "Oświadczenie woli". Podobnie postąpiłem podczas Konferencji Naukowo-Szkoleniowej - Dzień promujący zdrowie w Radymnie 24 września 2019 r. w Miejskim Ośrodku Kultury, gdzie również miałem takie wystąpienie. Staram się wykorzystywać każdą sytuację, by przybliżyć ten temat bliźniemu. Ostatnia nadarzyła się 29 października 2019 r. w KM PSP w Przemyślu podczas pogadanki, którą przeprowadziłem dla młodzieży i nauczycieli z Zespołu Szkół Innowacyjnych w Jarosławiu. Wręczyłem "Oświadczenia woli", wcześniej prezentując swoje, uczniom i nauczycielom z prośbą o spokojne przemyślenie tego tak bardzo ważnego tematu. Musimy pamiętać, że słowa pouczają, przykłady pociągają.
Bardzo dziękuję Pani Agnieszce Żmijewskiej i Pani Elżbiecie Starzak za owocną współpracę.

D.D-H.: Promuje Pan także dawstwo szpiku kostnego...
Z.W.:
18 marca 2010 r. dokumentowałem - wykonując zdjęcia, akcję rejestracji potencjalnych dawców szpiku kostnego w Wojewódzkim Szpitalu im. Św. O. Pio w Przemyślu, podczas której m.in. zarejestrowało się czworo członków "Płomyka". W latach 2010-2011, wspierając jedną z Fundacji, współpracując z Renatą Rafą i Rafałem Młodzikowskim, byłem lokalnym organizatorem trzech akcji rejestracji potencjalnych dawców szpiku kostnego w Przemyślu. Wszystkie obsługiwałem też pod względem medialnym. Pierwszy Dzień Dawcy Szpiku dedykowany Pani Lidii został przeprowadzony w Starostwie Powiatowym w Przemyślu 12 czerwca 2010 r. Podczas tego Dnia zarejestrował się m.in. ks. Paweł Kaszuba - inicjator powstania Grupy Ratownictwa PCK "PRZEMYŚL". Do rejestru zapisano również jednego z "Płomykowców". Od dyrektor DKMS Polska otrzymałem podziękowanie "za ogromne serce". 17 marca 2011 r. w Wyższej Szkole Prawa i Administracji w Przemyślu odbył się drugi Dzień Dawcy Szpiku dla Ewy i Innych. Podczas tego Dnia zarejestrowało się kolejnych pięciu "Płomykowców". Na ten krok zdecydowała się także Pani Danuta Dobosz-Hawryluk. 4 września 2011 r. w Nauczycielskim Kolegium Języków Obcych w Przemyślu miał miejsce Dzień Dawcy Szpiku dla Joanny i Innych. Ideę dawstwa szpiku przeniosłem do KM PSP. Teraz co czwarty strażak jest zarejestrowany jako potencjalny dawca. Wygłosiłem też kilka pogadanek wśród młodzieży i dorosłych z powiatów jarosławskiego i przemyskiego. Podczas spotkań przybliżałem ten temat m.in. w Zespole Szkół Spożywczych, Chemicznych i Ogólnokształcących w Jarosławiu 10 stycznia 2012 r., gdzie 16 lutego 2012 r. obsługiwałem medialnie akcję rejestracji potencjalnych dawców szpiku. 13 marca 2012 przeprowadziłem akcję promującą dawstwo szpiku w Zespole Szkół Budowlanych w Jarosławiu, a trzy dni później obsługiwałem tam akcję medialnie.
11 kwietnia 2012 r. w Nauczycielskim Kolegium Języków Obcych w Przemyślu wygłosiłem pogadankę nt. dawstwa szpiku, a 17 kwietnia 2012 r. odbyła się tam akcja rejestracji. Jako potencjalny dawca szpiku zarejestrowała się m.in. członkini "Płomyka" Anna Szpalińska. Bardzo dziękuję Pani Agnieszce Wojnarowicz ówczesnej dyrektor NKJO za życzliwą współpracę.
12 grudnia 2012 r. dla około 150 osób - młodzieży i nauczycieli z jarosławskich szkół - ZSS,ChiO, Zespołu Szkół Technicznych i Ogólnokształcących, Zespołu Szkół Ekonomicznych i Ogólnokształcących oraz I Liceum Ogólnokształcącego, zgromadzonych w sali gimnastycznej ZSS,ChiO w tym mieście wygłosiłem pogadankę nt. dawstwa krwi, organów i szpiku kostnego. 13 marca 2013 r. w ZSS,ChiO w Jarosławiu odbyła się druga już akcja rejestracji pod hasłami: "Poukładaj komuś życie - oddaj szpik! Pomóżmy Karolkowi!", którą również medialnie obsłużyłem. Oprócz młodzieży z tego Zespołu w akcji rejestracji uczestniczyła też młodzież z Zespołu Szkół Drogowych i Licealnych oraz Liceum Ogólnokształcącego w Jarosławiu. Wyrazy wdzięczności kieruję pod adresem Pań Agnieszki Hrycewicz i Hanny Wojciechowskiej-Kiwior za ogromne zaangażowanie w te inicjatywy.

D.D-H.: Wracając do krwiodawstwa - kto może, a kto nie może, podzielić się tym cennym lekiem z drugim człowiekiem?
Z.W.:
Może każda osoba, która ukończyła 18 rok życia, waży co najmniej 50 kg i jest zdrowa. Kto nie może? W dużym skrócie - osoba, która miała żółtaczkę zakaźną, choruje na AIDS lub jest nosicielem wirusa HIV, choruje na gruźlicę, ma choroby krwi, serca, choroby nowotworowe. Miała wykonany tatuaż, założone kolczyki lub przebyła operację w okresie ostatnich sześciu miesięcy.
Szczegółowe informacje na temat warunków jakie musimy spełniać, by oddać honorowo krew, na temat powodów do wstrzymania się od oddawania krwi na czas określony lub na stałe oraz o przywilejach HDK i Zasłużonego HDK znajdą Państwo w Internecie. W dzieło ratowania ludzkiego życia i zdrowia, naszego cennego majątku, wszyscy winniśmy się włączyć, bo jak ktoś kiedyś powiedział: "lepiej zapalić świeczkę niż narzekać na ciemność". Warto pamiętać o słowach Jana Pawła II wypowiedzianych podczas I Światowego Dnia Krwiodawcy w 2004 r.: "Oddając własną krew, dobrowolnie i bezinteresownie, to gest o wysokiej wartości moralnej i obywatelskiej. To dar życia... Niech dawcy krwi, którym należy się wdzięczność wszystkich, będą coraz liczniejsi we wszystkich częściach świata".

D.D.-H.: A jak wygląda droga dawcy?
Z.W.:
W skrócie: krwiodawca przed oddaniem krwi powinien być po lekkostrawnym posiłku, wypić sporo np. wody mineralnej, czuć się zdrowo, być wypoczęty i oczywiście trzeźwy. W ogóle krwiodawca winien dbać o swoje zdrowie. Dobrze byłoby, gdyby nie palił papierosów i nie używał alkoholu. Honorowy dawca krwi to człowiek, który zdobywa się na szlachetny akt oddania bliźniemu cząstki swojej żywej tkanki i to nie przypadkowo, sporadycznie, ale czyni to świadomie, jest zawsze gotów do oddania krwi, jakby był na ostrym dyżurze, musi więc być trzeźwy. Nie palę papierosów od 59 lat, a alkoholu - pod żadną postacią, nie piję od 23 lat. Razem z żoną podpisaliśmy Krucjatę Wyzwolenia Człowieka w intencji osób, które nie radzą sobie z tym problemem. Życie w trzeźwości jest piękne - polecam.
Przychodzimy do punktu krwiodawstwa z dokumentem tożsamości ze zdjęciem i numerem PESEL. W rejestracji pobieramy kwestionariusz i oświadczenia, które wypełniamy po uprzednim uważnym przeczytaniu. Następnie zostaje pobrana próbka krwi, na podstawie której lekarz kwalifikujący do pobrania krwi ustala czy nasz stan zdrowia pozwala na oddanie krwi do celów leczniczych. Przeprowadza z nami wywiad lekarski, mierzy ciśnienie krwi i temperaturę ciała.
Przemywamy rękę w zgięciu łokciowym, następnie w pomieszczeniu, gdzie pobierana jest krew okazujemy dokument tożsamości i zajmujemy miejsce na wygodnym fotelu. Pani pobierająca zakłada rękawiczki, dezynfekuje naszą rękę w zgięciu łokciowym i wkłuwa się w żyłę.

D.D-H.: Ile krwi pobiera się jednorazowo od dawcy?
Z.W.:
450 mililitrów. Krew pobierana jest sprzętem jednorazowego użytku. Po oddaniu krwi odpoczywamy przez kilka minut. Otrzymujemy ekwiwalent kaloryczny, tj. 9 pysznych czekolad. Dzień oddania krwi jest wolny od nauki i pracy. Należy pamiętać o zabraniu z punktu krwiodawstwa odpowiedniego zaświadczenia. Następuje także zwrot kosztów przejazdu. Kobiety mogą oddawać krew 4 razy w roku, a mężczyźni 6 razy.

D.D-H.: Dlaczego oddawanie krwi jest tak bardzo potrzebne?
Z.W.:
Ponieważ pomimo postępu medycyny nikt nie wymyślił sztucznej krwi. Co minutę w Polsce potrzebny jest litr krwi. Życie każdego pacjenta wymagającego transfuzji będzie zagrożone, jeśli w porę nie otrzyma życiodajnego płynu. Ktoś kiedyś powiedział: "Świeca nic nie traci, jeżeli służy do zapalenia innej". I miał rację. Starajmy się służyć własnym przykładem, a jeśli z różnych względów nie jest to możliwe, to mówmy o tym. Wiadomo, że nie każdy może oddawać krew, ale każdy może, a nawet powinien o krwiodawstwie mówić. Za moim przykładem poszedł syn Michał i córka Katarzyna. Dzisiaj są Zasłużonymi HDK.
Dodam jeszcze, że spotkanie z krwiodawstwem jest pięknym przeżyciem, a ubogacony głębokimi doświadczeniami śmiało stwierdzam, że niezależnie od wieku - życie może być piękną przygodą. Przytoczę również słowa: "Ten kto bierze - napełnia dłonie, ten kto daje - napełnia serce". Ktoś też powiedział: "Na darmo żyje ten, który nikomu nie służy".
Pamiętajmy - można wiele dać nawet nic nie dając, tylko własny przykład.

D.D-H.: Jakie dokumenty warto nosić przy sobie?
Z.W.:
Powinniśmy posiadać przy sobie odpowiednio przechowywane dokumenty, m.in. dowód osobisty. Proszę spojrzeć na moją Kartę Identyfikacyjną Grupy Krwi, potocznie zwaną Krewkartą (zawiera dane personalne oraz grupę krwi). W sytuacji zagrożenia życia, pozwala skrócić czas oczekiwania na transfuzję. Informacja o grupie krwi jest dla lekarza wiarygodna. Właściciela Karty identyfikuje się wraz z dokumentem tożsamości. Breloczki, przewieszki i inne tego typu akcesoria, z punktu widzenia przepisów nie stanowią dokumentu. Taką Krewkartę ma cała moja rodzina.
W dokumentach, które nosimy przy sobie, warto posiadać Kartę I.C.E. (z ang. "In case of emergency", czyli "W nagłym wypadku"). Tak wygląda moja. Trwała, plastikowa karta, która zawiera trzy numery kontaktowe do naszych najbliższych. W sytuacji, która zagraża naszemu życiu lub zdrowiu, zapisane na karcie numery telefonów pozwalają służbom ratowniczym na szybki kontakt z bliskimi osoby poszkodowanej.
Maria Grzegorzewska powiedziała: "Poza przygotowaniem zawodowym człowieka, poza jego wykształceniem, najbardziej podstawową i decydującą wartością w jego życiu jest jego człowieczeństwo". Taką kartę ma cała moja rodzina.
Tak wygląda moje "Oświadczenie woli". "Nie zabieraj swoich organów do nieba, tam wiedzą, że one potrzebne są tylko tutaj" - to cytat z "Oświadczenia woli", które zawiera informacje o naszej woli, by w wypadku nagłej śmierci, nasze tkanki i narządy zostały przekazane do transplantacji, ratując życie innym. O swej decyzji powiadamiamy rodzinę i najbliższych, którzy w krytycznym momencie powinni ją uszanować. Takie "Oświadczenie woli" posiada cała moja rodzina.
Jan Paweł II powiedział: "Każdy przeszczep narządu ma swoje źródło w decyzji o wielkiej wartości etycznej: decyzji, aby bezinteresownie ofiarować część własnego ciała z myślą o zdrowiu i dobru drugiego człowieka".
Zgoda na oddanie organów po swojej śmierci to decyzja o przekazaniu szczególnego daru osobie oczekującej na nowe życie. Bardzo wiele osób w Polsce, co roku zyskuje ten bezinteresowny dar od anonimowej osoby. Jedna osoba może zadeklarować oddanie po swojej śmierci serca, płuc, nerek, wątroby czy trzustki. Dzięki tej decyzji 4 ciężko chorych otrzyma nowe życie, a 3 poprawimy jakość życia. Od dawcy można również pobrać tkanki: rogówki, skórę, kości, zastawki serca. Przeszczepienie skóry pomaga ciężko poparzonym ludziom powrócić do zdrowia. Kości pozwalają ortopedom na wypełnienie dużych ubytków kości. Przeszczepienie rogówki przywraca widzenie dwóm osobom.
Spotykam się z wieloma osobami. Niektóre z nich, podczas pogawędki, wyciągają "Oświadczenie woli" i z radością w głosie mówią: "To jest oświadczenie, które kiedyś od Pana otrzymałem. Wypełnione i noszę je stale przy sobie". Mówię wówczas - jestem z Ciebie dumny. I bynajmniej nie są to puste słowa. Bo przecież, jeżeli mogę komuś, po swojej nagłej śmierci, uratować życie, to dlaczego nie? Dlaczego nie?
Podjęcie decyzji dotyczącej podpisania "Oświadczenia woli" winno nastąpić w odpowiednim momencie, ponieważ w obliczu tragedii może to być bardzo trudne. Trzeba to rozumieć.
Wśród wielu komentarzy jakie "zrodziły" się po sympozjum, w którym uczestniczyłem, pewien zasługuje na uwagę. Cytuję: "Osobiście chętnie oddam jakiekolwiek organy po swojej śmierci. Zupełnie nie rozumiem przywiązania do swoich organów - przecież całe ciało to tylko "worek na duszę" (...). Większość ludzi nie powinna mieć zahamowań (religijnych/światopoglądowych) przed tego typu "darowiznami". Oświadczenie woli o darowiźnie organów może uratować komuś życie, więc moim zdaniem jest to bardzo cenny ostatni akt woli "turysty na tej planecie". Coś w tym jest!

D.D-H.: Jest Pan inicjatorem i uczestnikiem akcji "Krew-Czekolada", prowadzonej przez przemyskich strażaków-krwiodawców od 2001 r.

Z.W.:
W jednym z numerów, nie istniejącego już dziś Biuletynu Krajowej Rady Honorowego Krwiodawstwa PCK przeczytałem, że na północy Polski krwiodawcy podzielili się nie tylko cząstką siebie, ale też przekazali czekolady, które otrzymali. Pomyślałem sobie, że jest to przykład godny naśladowania. W latach 2001-2019 odwiedziłem wraz z koleżankami i kolegami z "Płomyka" rotacyjnie kilkadziesiąt placówek szkolno-wychowawczych, wygłaszając pogadanki na temat bezpieczeństwa pożarowego, dawstwa krwi, organów i szpiku oraz przekazując podopiecznym 386 kg słodyczy, a dokładnie 3860 czekolad, otrzymanych po oddaniu krwi przez "Płomykowców". Jest również członek klubu, który regularnie przynosi po kilka kilogramów cukierków, które oczywiście też trafiają do dzieci w czasie tych spotkań. Pogadanki głosiłem m.in. w Przedszkolu Zgromadzenia Sióstr Służebniczek NMP NP w Bolestraszycach, Katolickiej Świetlicy Profilaktyczno-Wychowawczej "Oratorium" im. bpa Jana Chrapka w Przemyślu, Placówce Opiekuńczo-Wychowawczej w Nienadowej, Świetlicy Stowarzyszenia Profilaktyki i Wspierania Rozwoju Osobowości Dzieci i Młodzieży "Wzrastanie" w Przemyślu, Świetlicy Środowiskowej "Nadzieja" przy parafii Przemyśl-Błonie, Domu Dziecka "Moja Rodzina" w Prałkowcach, Domu dla Dzieci "Nasza Chata" w Przemyślu i Ostrowie, Domu dla Dzieci "Jaś, Małgosia, Maciek" w Przemyślu, Świetlicy Socjoterapeutycznej "Perspektywa" w tym mieście. Wszystkim "Płomykowcom" zaangażowanym w akcję serdecznie dziękuję za piękną postawę, a przedstawicielom ww. placówek za życzliwe przyjęcie nas podczas wizyt.

D.D-H.: W 2005 r. spotkało Pana niezwykłe wyróżnienie...

Z.W.:
Tak. Podkarpacki Zarząd Okręgowy PCK przyznał mi tytuł "Najwybitniejszego propagatora idei honorowego krwiodawstwa w województwie podkarpackim za rok 2004". Podczas spotkania w Rzeszowie otrzymałem ogromny puchar i dyplom. Nie ukrywam, było mi miło.

D.D-H.: Proszę powiedzieć kiedy zdobył Pan tytuł wicemistrza Polski w promocji honorowego krwiodawstwa?

Z.W.:
W 2007 r. w siedzibie Zarządu Głównego PCK w Warszawie odbyło się uroczyste podsumowanie II edycji ogólnopolskiego programu "Strażacy w honorowym krwiodawstwie". Trwał on od 1 marca do 30 listopada. Jej celem była poprawa zaopatrzenia polskiej służby zdrowia w krew. Uczestniczyło w nim 668 jednostek straży pożarnej z całej Polski. Łącznie oddano 4700 litrów krwi. Komisja ZG PCK oraz Krajowej Rady Honorowego Krwiodawstwa nagrodziła najlepszych w Polsce w czterech kategoriach. Zdobyłem zaszczytne drugie miejsce w kategorii "Najaktywniejszy Strażak Indywidualny". Podczas udzielania wywiadu, pytanie skierowane do mojej żony przez redaktora jednego z lokalnych tygodników, brzmiało: "jakim człowiekiem na co dzień jest Zdzisław?". Odpowiedź była następująca: "Bez cienia wątpliwości mogę powiedzieć, że mój mąż jest bardzo wartościowym człowiekiem. Ma głowę pełną pomysłów. Jest odpowiedzialny, życzliwy i niezwykle uczynny - to dobry towarzysz życia, nie tylko dla swojej rodziny. I oczywiście jest bardzo sumienny. Jak już coś sobie zaplanuje, coś komuś obieca, to żeby się waliło i paliło, musi to zrealizować".

D.D-H.: 7 czerwca 2011 r. w Sali Konferencyjnej Starostwa Powiatowego w Przemyślu odbyło się wyjątkowe spotkanie - wręczono odznaki osobom, które służą innym darem własnej krwi. Pan otrzymał najbardziej prestiżowe wyróżnienie za swoją działalność - Kryształowe Serce.

Z.W.:
Tak, zgadza się. Wyróżnienie to przyznawane było osobom, które w sposób wybitny zasłużyły się na rzecz rozwoju honorowego krwiodawstwa oraz w sposób konkretny spowodowały rozwój idei propagowanych przez PCK, a szczególnie honorowego krwiodawstwa. Przyznaje je raz w roku Kapituła, którą stanowi Prezydium Krajowej Rady Honorowego Krwiodawstwa. Bardzo dziękuję Panu Bogu za to, że obdarował mnie łaską służby. Otrzymane wyróżnienie było zwieńczeniem mojej wtedy 33-letniej działalności w Polskim Czerwonym Krzyżu, szczególnie w honorowym krwiodawstwie. Otrzymałem także puchar i dyplom za zdobycie I miejsca w V Edycji Konkursu "Ognisty Ratownik - Gorąca Krew" województwa podkarpackiego w kategorii "Ognisty Ratownik - Najaktywniejszy Strażak Indywidualny". Również w 2011 r. zostałem uhonorowany przez RCKK w Rzeszowie statuetką w formie dużej, szklanej "kropli krwi" za: "szczególne zasługi w promowaniu idei honorowego krwiodawstwa na terenie województwa podkarpackiego".

D.D-H.: Ucieszył się Pan?

Z.W.:
Tak. Jestem wdzięczny wszystkim ludziom, z którymi dane mi było współpracować przez te lata. Dziękuję tym osobom, które zauważyły i doceniły moją służbę dla drugiego człowieka. Służąc Bogu i bliźniemu mam w pamięci słowa Pana Jezusa: "Wszystko, co uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych, mnieście uczynili". Pamiętam też słowa Pani Joanny Wilguckiej, z którą miałem okazję współpracować - "bardzo rzadko w dzisiejszych czasach można spotkać kogoś tak oddanego działaniom na rzecz drugiego człowieka, z tak wielkim zapałem i radością podchodzącego do wszystkiego "czego się dotknie...".

D.D.-H.: Pamiętam Pana radość po powrocie z Rzeszowa, gdzie został Pan uhonorowany odznaką "Honorowy Dawca Krwi - Zasłużony dla Zdrowia Narodu"...

Z.W.:
Tak, również pamiętam. Obchody 55-lecia Honorowego Dawstwa Krwi PCK rozpoczęła uroczysta Msza św. w Sanktuarium Pani Rzeszowa u oo. Bernardynów. Odprawionej 22 listopada 2013 r. Eucharystii przewodniczył JE ks. bp Jan Wątroba ordynariusz diecezji rzeszowskiej. Po Mszy św. przemaszerowaliśmy do Wojewódzkiego Domu Kultury. Podczas uroczystej akademii otrzymałem odznakę "Honorowy Dawca Krwi - Zasłużony dla Zdrowia Narodu". Odznaka ta była wówczas nadawana w uznaniu wybitnych zasług na rzecz ratowania ludzkiego życia i zdrowia oraz aktywnej działalności w ruchu honorowego krwiodawstwa. Obecnie odznakę może otrzymać osoba, która oddała minimum 20 litrów krwi i jej składników, a nadawana jest przez Ministra Zdrowia.

Również w 2013 r. otrzymałem od dyrektora RCKK w Rzeszowie Jarosława Władysława Kosonia podziękowanie za "ponadprzeciętną wiarygodność słowa, która jednoczy setki osób w różnym wieku do niesienia pomocy potrzebującym". Dalszy ciąg podziękowania brzmi: "Swoją wzorową postawą uświadamiasz jak łatwo można ratować zdrowie i życie ludzkie ofiarując "kroplę" siebie, "odrobinę" czasu. Cierpliwie tłumaczysz jak bezcennym i życiodajnym lekiem jest krew. Dziękuję za kilkudziesięcioletni trud i zaangażowanie włożone w tworzenie nowych klubów HDK PCK na Ziemi Przemyskiej, to dzięki Tobie idea honorowego krwiodawstwa wciąż rodzi się w nowym sercu - w nowym miejscu...".

D.D-H.: Wiem, że jest Pan inicjatorem wielu akcji krwiodawstwa...

Z.W.:
Tak, było ich wiele. Uczestniczyliśmy też jako "Płomykowcy" w akcjach "Na ratunek", dla strażaków i nie tylko. W latach 2011-2015 inicjowałem akcję krwiodawstwa funkcjonariuszy służb mundurowych powiatów przemyskiego i jarosławskiego dla uczczenia Światowego Dnia HDK przypadającego 14 czerwca. Od 2016 r. organizuję we współpracy z OR PCK i punktem krwiodawstwa w Przemyślu taką akcję dla uczczenia, przypadającego tradycyjnie we wspomnienie NMP z Lourdes, 11 lutego, Światowego Dnia Chorego. Akcja zatacza coraz szersze kręgi, a efekty są imponujące, za co wszystkim uczestnikom serdecznie dziękuję. IV taka akcja zgromadziła tylko w dniach 12-13 lutego 2019 r. 52 osoby, które oddały krew. Byli to mundurowi z powiatów przemyskiego, jarosławskiego, lubaczowskiego, a nawet żołnierz z 21 Brygady Strzelców Podhalańskich 1 batalionu z Rzeszowa. Akcja co roku trwa przez cały luty i stanowi przykład wrażliwości uczestników - m.in. żołnierzy, strażaków, celników, policjantów, strażników granicznych, funkcjonariuszy służby więziennej, którzy oddają wiele litrów krwi. Gorąco dziękuję paniom z RCKK w Rzeszowie Terenowy Oddział w Przemyślu za fachową i miłą obsługę podczas akcji krwiodawstwa. Do zobaczenia w lutym 2020 r.

D.D-H.: Pamiętam, jak kiedyś wspominał Pan o przygodzie związanej ze zbieraniem nakrętek...

Z.W.:
5 grudnia 2012 r. z okazji dnia św. Mikołaja odbyło się spotkanie edukacyjne z dziećmi, przybywającymi na leczeniu w Wojewódzkim Szpitalu w Przemyślu. Po jego zakończeniu do przedstawicielek Grupy Ratownictwa PCK "PRZEMYŚL" - Patrycji Kalawskiej i Adrianny Kurasz oraz mojej osoby podeszła mama kilkuletniego Marcela. Powiedziała, że obserwowała mnie podczas tego spotkania i wierzy, że jej pomogę - chodziło o zbiórkę dużej ilości nakrętek, z których dochód ze sprzedaży wsparłby zakup niezbędnego sprzętu rehabilitacyjnego. Odpowiedziałem z radością, że cieszę się, iż mogę pomóc. Później wszystko potoczyło się bardzo szybko. 8 stycznia 2013 r. rozpocząłem, z pomocą "Płomykowców" i wielu znajomych akcję "Nakrętki dla Marcelka". Wierzyłem, że z pomocą Bożą i dobrych ludzi szybko zrealizujemy nasz plan, tym bardziej, że miejsca do składowania worków z nakrętkami zaczynało brakować. 16 stycznia w godzinach wieczornych otrzymałem od mamusi Marcelka telefon z wiadomością: "Marcelek odszedł dzisiaj do Pana w godzinie Miłosierdzia Bożego". 19 stycznia o godzinie 12.00 uczestniczyłem we Mszy św. pogrzebowej w jego rodzinnej miejscowości w powiecie przemyskim. Nakrętki przeznaczone dla Marcelka zostały przekazane innym potrzebującym.

Od 2013 r. zbieram wraz z członkami "Płomyka" i sympatykami plastikowe nakrętki od butelek. Łącznie w czasie 7 lat trwania akcji zebraliśmy i przekazaliśmy ich ponad 900 kg. Nakrętki, które przechowuję w swoim garażu, kilka razy w roku przekazuję koordynator akcji Pani Małgorzacie Sobejko, pracującej w Przedszkolu Parafialnym im. św. Mikołaja w Radymnie, z którym współpracuję na różnych płaszczyznach. 6 grudnia 2016 r. zapewniłem oprawę medialną podczas Jubileuszu 25-lecia Przedszkola Parafialnego w Radymnie. W tym dniu Przedszkole otrzymało imię św. Mikołaja. Wówczas także do rąk Czytelników trafiło dzieło "Baśń o dobrym człowieku", którego, jako jedna z 24 osób - koordynatorów akcji "Serce w zakrętce", jestem współautorem. Jak napisała we wstępie do "Baśni..." Pani Justyna Żelak "pomysłodawcą i opiekunem przedsięwzięcia jest Pani Małgorzata Sobejko (...). Dziś każdy z nas może być Mikołajem (...). Największym darem może być uśmiech lub zwykłe "dzień dobry" z pytaniem o samopoczucie, a także wrzucenie kilku zakrętek do wspólnego pojemnika zamiast do kosza na śmieci. Bo takie drobne gesty rozświetlają nasze serca jak iskierki ciepła i nie pozwalają zamieniać je w sopelki lodu...". Z radością nabyłem kilkanaście egzemplarzy "Baśni...", które podczas spotkań z dziećmi, jako upominek za dobrą odpowiedź, również z radością wręczam.

10 maja 2018 r. przeprowadziłem pogadankę z dziećmi z tego przedszkola. W pisemnym podziękowaniu dla mnie od siostry dyrektor, wszystkich pań i dzieci, znalazły się m.in. słowa: "Dziękujemy za Pana trud, ogromny dar serca, zaangażowanie, gotowość o każdej porze dnia i nocy, a w sposób szczególny za poświęcenie w ratowaniu ludzkiego życia, zdrowia i mienia". 16 lutego 2019 r. otrzymałem, za przekazywane nakrętki, podziękowanie podpisane przez dyrektor przedszkola s. mgr Magdalenę Rut, koordynatora akcji Małgorzatę Sobejko oraz Teresę i Mateusza Rojek, w którym napisano: "Dziękujemy Panu za ciągłą i bezinteresowną pomoc, życzliwość oraz wrażliwość serca. Okazana pomoc przyczyniła się do podjęcia działań, które mają na celu wsparcie Mateusza, a także prowadzeniu szeregu akcji zmierzających do propagowania wartości dobra. Głęboko wierzymy, że okazana nam przez Pana siła serca i przyjazna dłoń, będzie nas wspierać w dalszej pracy podejmowanej dla dobra potrzebujących. W każdym człowieku szukamy pięknej strony, bo człowiek jest z miłości do miłości stworzony". 12 kwietnia 2019 r. w sali widowiskowej przedszkola odbyło się spotkanie z laureatami konkursu "Kwiecista droga" oraz podsumowanie akcji "Dar Juniora dla Seniora". Skorzystałem z zaproszenia, przeżyłem miłe chwile oraz sporządziłem dokumentację fotograficzną z tego pięknego wydarzenia. Jeszcze w tym roku, po ustaleniu terminu z Panią koordynator przekażę do przedszkola kilka kolejnych dużych worków z nakrętkami.

D.D-H.: Z tego co słyszę w Przemyślu i daleko poza nim działalność "Płomyka" jest bardzo znana...

Z.W.:
W 2018 r. z mojej inicjatywy klub wydał po raz 17 kalendarzyk listkowy oraz 12 raz kalendarz ścienny promujący działalność ratowniczą, edukacyjną, dawstwo krwi, organów i szpiku. W 2012 r. z okazji Jubileuszu 25-lecia klubu powstała według mojego projektu, przy wsparciu ludzi wielkiego serca, ulotka informująca o działaniach "Płomyka" i zachęcająca do brania przykładu. Wymienione materiały "Płomykowcy" przekazują młodzieży i dorosłym podczas pogadanek i prezentacji sprzętu. Świat zmienia się poprzez przykład, który dajesz, a nie przez twoją opinię. Radość życia wyróżnia Cię z tłumu. Jeśli posiadasz moc, dzięki której potrafisz kogoś uszczęśliwić, rób to jak najczęściej. Nela Nielsen mówiła: "Dobro, które wnosisz w życie innych zawsze wzbogaci również Twój świat".

Wyrazy głębokiej wdzięczności kieruję pod adresem Pana Bogdana Świdra, właściciela firmy "Energo-Bud" z Sośnicy, Regionalnego Serwisu Informacyjnego - www.przemyskie.info, firmy "Rol-Mech Radymno" z Radymna, a wcześniej firmie "Ad-Bud" z Przemyśla za wsparcie przy wydawaniu kalendarza ściennego. W imieniu Zarządu klubu składam wyrazy wdzięczności byłemu Komendantowi Miejskiemu PSP w Przemyślu bryg. Adamowi Sosnowskiemu oraz obecnemu p.o. Komendanta bryg. Bogusławowi Szczurko za wspieranie działalności "Płomykowców". Serdecznie dziękuję wszystkim członkiniom i członkom "Płomyka" za szczególny dar, dzięki któremu każdego dnia udaje się uratować życie i zdrowie wielu pacjentów oraz za wszelkie inne podejmowane inicjatywy. Dziękuję
wszystkim sympatykom "Płomyka" za angażowanie się w działalność klubu. Dziękuję bardzo prezesowi OR PCK w Przemyślu Mieczysławowi Gibale, byłemu kierownikowi Biura tego Oddziału Krystynie Lachowicz, koordynatorowi Danielowi Nuckowskiemu oraz wszystkim, których tu nie wymieniłem.

D.D-H.: 5 września 2015 r. odbyła się XIV Podkarpacka Pielgrzymka Honorowych Dawców Krwi PCK do Sanktuarium Męki Pańskiej i Matki Bożej Kalwaryjskiej w Kalwarii Pacławskiej. Pod koniec Mszy św., Pan jako pierwszy w województwie podkarpackim wolontariusz Polskiego Czerwonego Krzyża, został uhonorowany jednym z najważniejszych wyróżnień, jakie może otrzymać społecznik - Suwerennym Orderem Świętego Maksymiliana Marii Kolbego.

Z.W.:
Orderem uhonorował mnie, "w uznaniu zasług za bezinteresowną działalność na rzecz środowiska Honorowych Dawców Krwi i całej społeczności Podkarpacia, będącą wyrazem ofiarności i miłości bliźniego", płk w st. spocz. Henryk Zając prezes klubu HDK PCK powstałego przy Ordynariacie Polowym Wojska Polskiego, kanclerz kapituły Suwerennego Orderu Św. MMK. Było to dla mnie bardzo istotne, ponieważ św. o. Maksymilian od 22 maja 1999 r. jest patronem krwiodawców we wszystkich diecezjach w Polsce. Jest dla mnie wzorem godnym naśladowania.

D.D-H.: Co Pan czuł, otrzymując ten Order?
Z.W.:

Dziękuję za zauważenie i docenienie. Podziękowanie za otrzymany dar to nie tylko kwestia kultury, ale przede wszystkim postawy serca, które zawsze ma za co dziękować Panu Bogu. Powinniśmy Mu dziękować za każdy dzień, za nasze życie i innych ludzi wokół nas. Naszą powinnością w dobie globalizmu jest tworzenie jak największych wspólnot ludzi dobrej woli. Każdy z nas ma jakieś talenty, a rozwijając je, służymy nie tylko sobie, ale także innym ludziom, dzięki czemu stajemy się lepszymi. Nasze zdolności i umiejętności, wsparte pracą i systematycznością, nadają smak naszemu życiu i tym, którzy są wokół nas.

D.D-H.: 5 maja 2017 r. odbył się uroczysty apel z okazji Dnia Strażaka połączony z Jubileuszem 30-lecia klubu HDK PCK "Płomyk", w którym uczestniczyłam. Z okazji Jubileuszu brązowy medal "Za Zasługi dla Pożarnictwa" nadano "Płomykowi" za wieloletnią działalność w ochronie przeciwpożarowej dla dobra społeczeństwa i Rzeczypospolitej Polskiej. Pan został wyróżniony Medalem Honorowym im. Bolesława Chomicza w uznaniu szczególnych zasług dla rozwoju i umacniania Związku OSP RP. Otrzymał Pan również wiele podziękowań...

Z.W.:
Tak. Złożono na moje ręce listy gratulacyjne, pamiątkowe grawertony, statuetki z pięknymi życzeniami. Między innymi od bryg. mgr inż. Adama Sosnowskiego, Komendanta Miejskiego PSP w Przemyślu, otrzymałem duży grawerton z napisem: "...Korzystając z okazji chciałbym podziękować Panu również za to, że będąc na emeryturze, nadal Pan aktywnie promuje działalność przemyskich strażaków, prowadząc pogadanki z dziećmi i młodzieżą w przemyskich szkołach, przedszkolach i domach dziecka oraz w lokalnych mediach. Życzę... satysfakcji z pełnienia tej ważnej misji". Od Pani Ewy Zawilińskiej dyrektor RCKK w Rzeszowie otrzymałem ogromne szklane serce z wygrawerowanym na tabliczce napisem: "Serce za serce. ( ...). Za prawie 40 lat wyjątkowego zaangażowania w ratowanie życia ludzkiego, za każde słowo napisane i głoszone z pasją, które sukcesywnie powiększa grono honorowych dawców krwi. Z wyrazami szacunku i podziękowania".

D.D-H.: W 2018 r. obchodziliście 60-lecie HDK PCK...

Z.W.:
28 kwietnia 2018 r. w Starostwie Powiatowym w Przemyślu odbył się Zjazd Oddziału Rejonowego PCK. Podczas tego spotkania członkowie "Płomyka" zostali docenieni za swoją działalność społeczną. Wiceprezes Artur Domagalski oraz członek Wojciech Domagalski zostali uhonorowani odznaką "HDK-Zasłużony dla Zdrowia Narodu". Ja zostałem wyróżniony Odznaką Honorową PCK I stopnia. 13 grudnia 2018 r. w sali lustrzanej Centrum Kultury i Promocji w Jarosławiu obchodziliśmy 60-lecie Honorowego Krwiodawstwa w Polsce. Podczas tego spotkania otrzymałem Odznakę Pamiątkową za oddanie 25 litrów krwi oraz okolicznościowy medal 60-lecia Honorowego Krwiodawstwa PCK za wieloletnią aktywną działalność na rzecz rozwoju Ruchu Honorowego Krwiodawstwa PCK.

Od dyrektor RCKK w Rzeszowie dr n. o zdr. Ewy Zawilińskiej otrzymałem podziękowanie "za Dar Serca - bezcenne ponad 25 litrów oddanej krwi oraz wyjątkowe zaangażowanie w kształtowanie postawy skierowanej na humanitarne niesienie pomocy. (...) Okazując zrozumienie dla leczenia krwią i dzieląc się szlachetnie swoim zdrowiem przywraca Pan nadzieję, radość i szczęście innej Rodzinie. Życzę Panu i Pana Rodzinie wszelkiej pomyślności i dużo zdrowia oraz niesłabnącej energii, aby aktywność społeczna w służbie krwi mogła trwać jak najdłużej oraz wierzę, iż dzięki Pana zaangażowaniu do grona honorowych dawców krwi stale będą dołączać inni".

Do grona "Płomykowców" - Zdzisława Wójcika, Artura Domagalskiego i Wojciecha Domagalskiego - wyróżnionych odznaką "HDK-Zasłużony dla Zdrowia Narodu" 14 czerwca 2019 r. dołączył Daniel Dryniak. Ta uroczysta chwila miała miejsce w Rzeszowie podczas IV ogólnopolskiego eventu - "Trasy Czerwonej Nitki".


D.D-H.: Nieustannie dzieli się Pan zdobytym doświadczeniem...

Z.W.:
Pogadanki nt. szeroko rozumianego bezpieczeństwa, dawstwa krwi, organów i szpiku głosiłem podczas służby. Przygodę kontynuowałem zaraz po przejściu na emeryturę końcem lipca 2005 r. Już w sierpniu tego samego roku pojechałem do dzieci przebywających na rekolekcjach w ośrodku "Caritas" w Rajskiem. Jak wyrazili się księża - Marek Bolanowski i Krzysztof Szyndler - "pomógł Pan nam radośnie przeżyć wakacyjny czas na rekolekcjach". Otrzymałem podziękowanie "za dobre serce" ze zdjęciem młodzieży na tle ośrodka i tytułem - Przyjaciel Dzieci. Pogadanki głosiłem również m.in. w Gimnazjum Salezjańskim im. bł. ks. Augusta Czartoryskiego, w placówce Warsztatów Terapii Zajęciowej w Pikulicach, Młodzieżowym Ośrodku Socjoterapii, Specjalnym Ośrodku Szkolno-Wychowawczym nr 1, SOS-W nr 3 w Przemyślu, w Collegium Marianum w Przemyślu dla młodzieżowych animatorów, w Grochowcach, Krównikach, Skołoszowie podczas półkolonii, w żłobku, przedszkolach, szkołach podstawowych. Dwukrotnie - 24 kwietnia 2017 r. i 14 marca 2018 r. na zaproszenie Uczelnianej Rady Samorządu Studentów przeprowadziłem spotkania uświadamiające - prelekcje dla przyszłych krwiodawców. Spotkania odbyły się na terenie PWSW i miały charakter poprzedzający akcję krwiodawstwa. Placówka ta znajdują się w Przemyślu. Warto wspomnieć, że 6 listopada 2013 r. Pani Krystyna Lachowicz i ja założyliśmy przy PWSW w Przemyślu klub HDK PCK "Studenckie serca". W 2019 r. z kolegami, bądź sam, przeprowadziłem pogadanki m.in. w Bursie Międzyszkolnej w Jarosławiu, Bursie dla Młodzieży Żeńskiej w Przemyślu, Przedszkolu i Szkole Podstawowej w Nienadowej, SP nr 11 w Przemyślu, Świetlicy "Wzrastanie" w Radymnie, Ośrodku Rekolekcyjno-Wypoczynkowym KSM "Nadzieja" w Wybrzeżu koło Dubiecka.

D.D-H.: Uczestniczy Pan w Konferencjach Naukowo-Szkoleniowych, podczas których zdobywa Pan ogromną wiedzę na różne tematy. Wiem też, że podczas kilku z nich miał Pan wystąpienia...
Z.W.:
Rzeczywiście w ostatnich 10 latach uczestniczyłem w wielu konferencjach, sympozjach i nie tylko. 19 czerwca 2009 r. podczas akcji krwiodawstwa, przeprowadzonej dla uczczenia Światowego Dnia Krwiodawcy na jarosławskim rynku, gościła ekipa TVP 1, która emitowała na żywo program "Kawa czy herbata?". Rozmowę ze mną prowadził Pan Marek Zając. Zaprezentowałem własne dokumenty, m.in. Identyfikacyjną Kartę Grupy Krwi, Kartę I.C.E. oraz "Oświadczenie woli", krótko je opisując oraz zachęcając do dawstwa krwi i organów. Następnie 29 lipca 2009 r. byłem gościem 22 Franciszkańskiego Spotkania Młodych pod hasłem: "Z Franciszkiem i Klarą... wybieramy Życie!" w Kalwarii Pacławskiej. Wygłosiłem pogadankę dla około 600 uczestników zebranych w kościele. Następnego dnia dokumentowałem, prowadzoną w Domu Pielgrzyma akcję krwiodawstwa, podczas której krew oddało 55 osób.
Później w 2010 r. w Przemyskiej Telewizji Kablowej "TOYA" promowałem dawstwo krwi, organów, a także zachęcałem do zarejestrowania się jako potencjalny dawca szpiku kostnego. Od 19 do 22 maja 2010 r. w Krasiczynie koło Przemyśla odbyła się IV Ogólnopolska Konferencja Promocji Honorowego Krwiodawstwa, której organizatorem było RCKK w Rzeszowie. Uczestnicy Konferencji - zaproszeni goście reprezentujący: Urząd Marszałkowski Województwa Podkarpackiego, Przemyskie Starostwo Powiatowe, Urząd Miasta w Przemyślu, Narodowe Centrum Krwi, przedstawiciele regionalnych centrów krwiodawstwa z całej Polski oraz reprezentacje Słowackiego, Ukraińskiego i Polskiego Czerwonego Krzyża, wysłuchali m.in. mojego wykładu: "Wpływ powoływania klubów HDK na rozwój krwiodawstwa". Zaprezentowałem zebranym w sali konferencyjnej zamku m.in. bogatą dokumentację fotograficzną z obsługiwanych przeze mnie, pod kątem medialnym, akcji krwiodawstwa, a także biuletyny czerwonokrzyskie, których byłem inicjatorem i redaktorem prowadzącym, Kronikę założonych do tego czasu 76 klubów HDK PCK.
W swojej relacji z tego wydarzenia, Pani Zenobia Lewanowicz - kierownik działu organizacyjnego RCKK, napisała, że "temat ten przedstawił niekwestionowany autorytet w tej sprawie wiceprezes Zarządu OR PCK w Jarosławiu Zdzisław Wójcik". 15 czerwca 2010 r. Pan mgr Józef Waniek dyrektor RCKK w Radomiu, jednocześnie prezes ZR PCK napisał do mnie podziękowanie: "(...). W imieniu własnym i wszystkich honorowych dawców krwi w Radomiu składam Panu oraz współpracownikom serdeczne podziękowania za wystąpienie w imieniu honorowych dawców krwi oraz za przedstawioną prezentację na temat krwiodawstwa i Klubów HDK na IV Ogólnopolskiej Konferencji Promocji Honorowego Krwiodawstwa w Krasiczynie w dniach 19-22 maja br. Życzę samych sukcesów i pełnej satysfakcji w pełnieniu tej szlachetnej misji jaką jest Polska Służba Krwi. Wyrażam szacunek i uznanie dla dotychczasowych osiągnięć i uzyskanych wyników. Panu Wiceprezesowi oraz wszystkim honorowym dawcom krwi składamy szczere podziękowania za dar serca, ofiarność, odwagę i poświęcenie na rzecz drugiego człowieka. Z wyrazami najwyższego szacunku".
W listopadzie 2010 r. w Przemyślu ukończyłem warsztaty organizowane przez Instytut Podkarpacki w Krośnie z zakresu wiedzy o wolontariacie oraz podstaw wiedzy o organizacjach pozarządowych. Poznałem ciekawych ludzi, poszerzyłem swoją wiedzę w tym temacie, zdobyłem nowe doświadczenie. Kolejny raz utwierdziłem się w przekonaniu, że dobro nie dzieje się samo, by mogło wzrastać potrzebuje zaangażowania. Bardzo dziękuję Pani Bogusławie Pieczyńskiej za zaangażowanie w tę inicjatywę.

5 kwietnia 2011 r. dane mi było uczestniczyć w sympozjum transplantologicznym, które odbyło się w Krośnie w auli PWSZ. O cudzie życia po przeszczepie mówili lekarze oraz pacjentki po transplantacji, które opowiedziały, jak to jest nosić w sobie tajemnicę - część czyjegoś istnienia. Poznałem ciekawych ludzi m.in. obecną na sympozjum Anitę Kafel, dyrektor Poradni Psychologiczno-Pedagogicznej w Brzozowie, która jest po przeszczepie nerki, a żyje dzięki 19-letniemu chłopakowi, który zginął wskutek wypadku samochodowego. Dziękuję Panu Marianowi Wszołek, który bardzo zaangażował się w tę konferencję.
9 grudnia 2011 r. w Filharmonii Podkarpackiej im. Artura Malawskiego w Rzeszowie odbyło się Międzynarodowe Seminarium pt.: "Bezpieczeństwo krwiodawstwa i krwiolecznictwa w Polsce. Wpływ zmian klimatu na zdrowie", w którym brałem udział jako sekretarz Podkarpackiego Zarządu Okręgowego PCK w Rzeszowie. Warto wspomnieć, że zanim zaczęła się konferencja na parkingu przed Filharmonią odbyło się oficjalne przekazanie mobilnego punktu poboru krwi dla RCKK w Rzeszowie.
5 listopada 2015 r. w hotelu Galeria Glorietta w Iwoniczu Zdroju uczestniczyłem w konferencji, której celem było przybliżenie tematyki transplantacji, jej roli w społeczeństwie oraz prawnych i etycznych aspektów przeszczepiania narządów. Dziękuję Pani Agnieszce Żmijewskiej, która bardzo zaangażowała się w ten projekt.
26 stycznia 2016 w Bibliotece PWST-E w Jarosławiu odbyło się II Sympozjum Naukowe "Życie z życia - świadome oddawanie komórek, tkanek i narządów do przeszczepu. Medyczne i etyczne dylematy". Rozważania panelu II kierowanego merytorycznie przez dr Annę Muzyczkę i mgr Anetę Mrozowicz zainaugurowało moje, jako wiceprezesa OR PCK w Jarosławiu wystąpienie "Być darem dla drugiego". Bardzo dziękuję Pani dr Alicji Kłos za zaproszenie.
7 listopada 2016 r. uczestniczyłem w Konferencji "Gdy rodzina pragnie dziecka... Czy naprotechnologia może być nadzieją?", która odbyła się w Przemyślu.
3 listopada 2017 r. w Arłamowie, w ramach XVIII Podkarpackich Dni Onkologiczno-Chirurgicznych, odbyło się Sympozjum Naukowo-Szkoleniowe, w którym brałem udział.
9 listopada 2017 r. uczestniczyłem w Konferencji Naukowej "O godne umieranie...", która odbyła się w auli Instytutu Teologicznego WSD w Przemyślu.
15 grudnia 2017 r. byłem uczestnikiem Konferencji "Nie piję, bo kocham", która miała miejsce również w Przemyślu.

D.D-H.: Wiem, że współpracuje Pan z różnymi Stowarzyszeniami...
Z.W.:
Ktoś powiedział: "Lekarstwem, którego nie sposób przedawkować, jest życzliwość dla drugiego człowieka". Z kolei Regina Brutt mówiła: "Zamiast próbować być najlepszym na świecie, bądź najlepszy dla świata". Od kilkunastu lat współpracuję ze Stowarzyszeniem Wspierania i Rozwoju Osobowości Dzieci i Młodzieży "Wzrastanie" - wcześniej świetlicami w Przemyślu i Radymnie, a po likwidacji tej w Przemyślu - świetlicą w Radymnie. Piszę artykuły, wykonuję zdjęcia, kilkakrotnie odwiedzałem dzieci i młodzież z pogadankami. 27 stycznia 2019 r. uczestniczyłem w Jubileuszu 25-lecia "Wzrastania", który odbył się w Domu Parafialnym w Radymnie w parafii pw. NSPJ. 19 października 2019 r. podczas podsumowania konkursu "Moje wzrastanie ku pełni człowieczeństwa" w drugiej części spotkania w MOK-u w Radymnie prowadziłem konferansjerkę. Bardzo dziękuję Pani Lucynie Misińskiej, kierownik świetlicy w Radymnie, za dobrze układającą się współpracę.

Od 4 lat wspieram Rycerskie i Szpitalne Bractwo św. Łazarza z Jerozolimy - Stowarzyszenie Katolickie, Organizację Pożytku Publicznego. Stowarzyszenie przygotowuje się do uruchomienia w Przemyślu bezpłatnego ośrodka pomocy chorym, cierpiącym, niepełnosprawnym, seniorom w postaci Centrum Hospicyjno-Opiekuńczego "Betania" im. św. Łazarza. Po zakończeniu remontu budynku przy ul. Słowackiego 89, uruchomi stacjonarne hospicjum i zakład opiekuńczo-leczniczy na 60 łóżek, hospicjum domowe, hospicjum perinatalne, usługi rehabilitacji leczniczej, usługi dziennej opieki senioralnej i opieki nad niepełnosprawnymi, specjalistyczne gabinety lekarskie. Stowarzyszenie zaprasza do współpracy i pomocy wszystkich chętnych - przyjaciół i sympatyków. Również opisuję różne wydarzenia związane z działalnością Stowarzyszenia i wykonuję zdjęcia. 5 października 2019 zapewniłem oprawę fotograficzną podczas otwarcia tzw. "sali rycerskiej", która będzie pełnić rolę sali konferencyjnej i muzealnej.
Zaangażowałem się też czynnie 18 kwietnia 2019 r. w akcję "uCZYNnek WIARY - rowery dla katechistów w Afryce

D.D-H.: Słyszałam, że jest Pan członkiem OSP w Radymnie...
Z.W.:
Od 22 lat należę do Ochotniczej Straży Pożarnej w Radymnie, gdzie również jako wiceprezes ds. krwiodawstwa Zarządu Rejonowego PCK w Jarosławiu 1 marca 2009 r. założyłem klub HDK PCK "Dar życia". W tę cenną inicjatywę bardzo zaangażował się druh Marian Florek - sekretarz Zarządu OSP.
25 sierpnia 2016 r. m.in. z mojej inicjatywy została zorganizowana zbiórka krwi, która odbywała się w ramach ogólnopolskiej akcji "Cud nad Wisłą". Również organizatorzy akcji krwiodawstwa - OSP Radymno we współpracy z Gminą Miejską Radymno - mocno rozpropagowali tę akcję wśród mieszkańców miasta i gminy. Krwiobus z RCKK w Rzeszowie stanął przed Urzędem Miasta w Radymnie. Wśród chętnych do podzielenia się cząstką siebie byli m.in. uczniowie, studenci, pracownicy administracyjni, prywatni przedsiębiorcy. Najliczniejszą grupę krwiodawców stanowili druhowie z Ochotniczych Straży Pożarnych, którzy także bardzo zaangażowali się w organizację akcji, zwłaszcza prezes "Daru życia" Hubert Popkiewicz. Pamiętajmy, że chęć pomagania jest w każdym z nas i na pewno warto ją odkryć, a także realizować. To dobry sposób na wzrastanie. Możliwości jest sporo, każdy znajdzie coś dla siebie. Wystarczy tylko chcieć. Od 8 lat jestem także sekretarzem OSP w Przemyślu.

D.D-H.: Wiem, że lubi Pan czytać...

Z.W.:
To prawda. Zarówno w dzieciństwie i gdy byłem już młodzieńcem czytałem bardzo dużo książek. Okazało się to później ogromnie przydatne w szkołach, które kończyłem i w kontaktach z drugim człowiekiem. Później, korzystając z biblioteczki domowej, czytałem swoim dzieciom. Ktoś kiedyś powiedział, że nauczenie wartości to najważniejsza rzecz, jaką możemy zrobić dla szczęścia dziecka. Dzieci w każdym wieku potrzebują rodziców. Jesteśmy dla nich nauczycielami języka i zachowań. Od kilkunastu lat dzielę się pasją czytania z młodszymi. Czytam dzieciom bajki, fragmenty książek czy nawet całe książki, jak np. "Jak Wojtek został strażakiem". Takich spotkań było dużo. Miło wspominam np. czytanie w czerwcu 2003 r. bajek w Szkole Podstawowej nr 1 w Przemyślu, gdzie rozpoczynałem swoją edukację. Od lat na przełomie maja i czerwca odbywają się w różnych miejscowościach imprezy czytelnicze. Znani i ciekawi ludzie czytają dzieciom książki i bajki. Przy tej okazji, dzieci jako wnikliwi obserwatorzy, mają doskonałą okazję przyjrzeć się osobom dorosłym, niejednokrotnie w mundurach różnych formacji, posłuchać przybliżanych im treści, a także porozmawiać z tymi osobami. Często w takich relacjach obie strony uczą się od siebie wiele.
8 maja 2009 r. podczas imprezy czytelniczej w Przemyskiej Bibliotece Publicznej uczestniczyłem w spotkaniu z dziećmi i nauczycielami ze Szkoły Podstawowej nr 5 w Przemyślu. Przeczytałem im książkę pod tytułem "Jak Wojtek został strażakiem". Długo później rozmawialiśmy na temat bohaterskiego czynu Wojtka, służby pełnionej przez strażaków i tego w jaki sposób możemy pomagać potrzebującym - zarówno jako dzieci, jak i dorośli. Uczestnikom spotkania przekazałem na zakończenie strażackie kalendarzyki prezentujące ich działalność jako ratowników i krwiodawców, skupionych w klubie "Płomyk". Poprosiłem także, aby opowiedziały w domach o naszym spotkaniu i zapytały, kto z rodziców (tych, którzy mogą) pomaga potrzebującym, dzieląc się z nimi najcenniejszym z leków, jakim jest krew. Solennie obiecały to uczynić. 1 czerwca 2009 r. na Zamku Kazimierzowskim w Przemyślu odbyła się Ogólnopolska Inauguracja VIII Tygodnia Czytania Dzieciom. Dzieci ze szkół i przedszkoli z rejonów: przemyskiego, jarosławskiego, przeworskiego i Jasła, w kolorowym korowodzie, poprzebierane w bajkowe stroje, przeszły, prowadzone przez orkiestrę dętą, ulicami miasta na Wzgórze Zamkowe.
Późniejsze rozmowy z dziećmi i młodzieżą utwierdziły mnie tylko w przekonaniu, że to my dorośli budujemy ich wiarę w siebie i poczucie własnej wartości. Gdy poświęcamy im sporo czasu w przyjaznej atmosferze wyposażamy je w siłę emocjonalną. Przyjęcie prawidłowych postaw rodzicielskich prowadzi do rozwoju dojrzałej osobowości i pomoże nam stworzyć atmosferę rodzinną przepojoną miłością i szacunkiem, wychować dzieci zdolne do kochania, do przyjmowania i dawania miłości. Pamiętajmy jednak, że słowa pouczają, a przykłady pociągają. Inaugurację poprowadzili Ewa Lis i Maciej Orłoś. W programie, przewidzianym dla dzieci i młodzieży, uczestniczyli m.in. pisarze. Zarówno oni, jak i przedstawiciele władz miasta i regionu oraz funkcjonariusze służb mundurowych czytali głośno dzieciom książki i bajki. Wśród czytających, oprócz funkcjonariuszy Policji, Straży Miejskiej, PKP, byłem również i ja. 4 czerwca 2019 r. czytałem książkę "Jak Wojtek został strażakiem" w Samorządowym Przedszkolu w Nienadowej, a 7 czerwca 2019 r. w Szkole Podstawowej nr 11 w Przemyślu odbyła się XVIII inauguracja akcji "Cała Polska Czyta Dzieciom". W spotkaniu uczestniczyły dzieci z Przedszkola nr 20, z Przedszkola Sióstr Felicjanek, z Przedszkola Montessori, ze Szkoły Podstawowej nr 11 - klasy 1a oraz uczniowie ze świetlicy. Tam również omówiłem książkę jw. i przeczytałem, wraz z zaproszonymi gośćmi, fragment "Rzepki"

D.D-H.: Wspominał Pan o dobrze układającej się współpracy z Grupą Ratownictwa PCK "PRZEMYŚL" ... Od czego się zaczęło?

Z.W.:
Człowiek, który jest całe życie zdrowy, ma małe wyobrażenie o cierpieniu. Pewnie nie ma jednak zbyt wielu ludzi całkowicie zdrowych. Choroba lub wypadek często spotykają osoby bardzo młode. Od czego się zaczęło? W 1980 r., gdy byłem kadetem w Szkole Chorążych Pożarnictwa w Krakowie, miałem wypadek - złamanie kości piętowej z przemieszczeniem. Przebywałem na leczeniu blisko pięć miesięcy (martwica, przeszczep skóry i inne problemy), w tym trzy w łóżku. Przedostatni miesiąc mogłem już poruszać się na wózku inwalidzkim, a ostatnie trzy tygodnie od nowa uczyłem się chodzić przy pomocy kul. Wiara w Boga wyniesiona z domu pozwoliła mi przetrwać ten bardzo trudny i bolesny czas. O tym, że groziła mi amputacja nogi dowiedziałem się wychodząc ze szpitala, gdy poszedłem do pana ordynatora podziękować za leczenie. Widać Pan Bóg miał inny plan wobec mnie. Oprócz lekarzy i pielęgniarek do szpitala przychodzili również słuchacze Studium Medycznego. Podziwiałem tych ludzi, którzy bardzo angażowali się w opiekę nad pacjentami. Postanowiłem, że po wyjściu ze szpitala i ukończeniu szkoły też będę pomagał pacjentom, tak jak mogę, a zwłaszcza dzieciom.

Zdecydowana większość z nas dorosłych nie darzy sympatią pobytu w szpitalu, nie wspominając już o dzieciach. Niestety w życiu bywa tak, że trzeba nieraz zająć łóżko szpitalne, czy to z powodu badań, czy też choroby. W Wojewódzkim Szpitalu im. św. Ojca Pio w Przemyślu przy ul. Monte Cassino znajdują się oddziały dziecięce: pediatryczny i chirurgiczny. W skali roku przebywa w nich wielu młodych pacjentów. W tym szpitalu przez kilkanaście lat funkcjonowała Szkoła Podstawowa nr 9, w której kontynuowali cykl nauczania, zabrani niejednokrotnie z podwórek, mali pacjenci. Oddziały te zostały otoczone opieką edukacyjną przez KM PSP w Przemyślu i Grupę Ratownictwa PCK "PRZEMYŚL" przy OR PCK w tym mieście. Od 20 lat ściśle współpracujemy ze sobą. Skład osobowy towarzyszących mi ratowników za każdym razem jest inny, podobnie jak i prezentowane atrakcje. Opowiadam małym pacjentom i ich rodzicom o działaniach strażaków z Przemyśla, przybliżam słuchaczom zasady bezpiecznego zachowania oraz właściwego alarmowania służb ratowniczych w przypadkach zagrożeń. Sprawa dzielenia się bezcennym lekiem, jakim jest krew, podobnie jak dawstwo organów czy szpiku, bardzo leży mi na sercu, dlatego podczas spotkań dziele się tymi tematami z dorosłymi. Spotkania z pacjentami i ich rodzinami najczęściej mają miejsce w świetlicy, ale zdarzało się, że ze względu na prace remontowe pogadanki odbywały się na szpitalnym korytarzu. Na zakończenie prezentacji przeprowadzam konkurs nt. bezpieczeństwa pożarowego oraz honorowego krwiodawstwa. Wszyscy, którzy dobrze odpowiedzą na pytania, otrzymują duże kalendarze wydawane przez "Płomyk" i inne drobne upominki. Swoje wystąpienia mają też towarzyszący mi ratownicy. Omawiają zasady prowadzenia resuscytacji krążeniowo-oddechowej, prezentując je na fantomie, udostępniają sprzęt znajdujący się w przyniesionej apteczce, a także opowiadają o działaniach, jakie podejmuje Grupa na wielu płaszczyznach.

Przez kilkanaście lat współpracowałem najpierw z dyrektor SP nr 9 Panią Lidią Wiglusz, a później z kolejną dyrektor tej szkoły Panią Elżbietą Bukalską. W lutym 2004 r. Pani Lidia mówiła o naszych spotkaniach z dziećmi: "Prowadzone pogadanki nt. zagrożeń wynikających z nieprzestrzegania zasad ostrożności przez dzieci, poparte konkretnymi przykładami są dowodem szczególnej troski o dobro dziecka. Poprzez wzrost wiedzy i świadomości uczniów i ich rodziców możemy zapobiec wielu nieszczęściom. Doceniam wielką rolę, zarówno dydaktyczną, jak i wychowawczą prowadzonych prelekcji. Jestem bardzo wdzięczna za informacje przekazywane przez strażaka i przedstawicieli Grupy dzieciom-pacjentom hospitalizowanym w naszym szpitalu". Ostatnie kilka lat współpracowałem z dr n. med. Henrykiem Kluzem ordynatorem Oddziału Dziecięcego z Pododdziałem Pulmonologii i Panią pielęgniarką oddziałową Elżbietą Mielnik. W lutym 2018 r. dziękując nam za spotkania doktor zaznaczył: "Chwile spędzone w szpitalu są zupełnie odmienne od typowego życia w domu, w rodzinie, gdzie panuje duże poczucie bezpieczeństwa. Dzięki wolontariuszom możemy choć trochę pokolorować tę szarość szpitalnego życia".

Przez te 20 lat zawsze mogłem liczyć na szefa GR PCK "PRZEMYŚL" Łukasza Szarugę, który sprawiał, iż młodzi ratownicy z radością uczestniczyli ze mną w tych spotkaniach z dziećmi. Wszyscy wzajemnie ubogacaliśmy się zdobytym doświadczeniem. Dość napisać, że kilkoro z młodych ratowników ukończyło medycynę i dziś są lekarzami: Kasia Kołcz w Rzeszowie, Ania Górak w Lublinie, Wojtek Żero w Przemyślu, Kamil Jędruch w Bydgoszczy, Zuza Horynecka w Katowicach, bliźniaczki Agnieszka i Ela Surdek ukończyły Uniwersytet Medyczny w Łodzi na wydziale wojskowym, Ela mieszka w Krakowie, a Agnieszka wyszła za mąż i mieszka teraz we Wrocławiu, Ola Buczyńska w Krakowie i Iza Żak w Krakowie (został jej ostatni rok).

Serdecznie dziękuję szefowi GR PCK "PRZEMYŚL" Łukaszowi Szarudze za bardzo dobrze układającą się współpracę. Dziękuję doktorowi Henrykowi Kluzowi i Pani Elżbiecie Mielnik za życzliwość i współpracę, a Pani Krystynie Lachowicz za koordynację naszych wyjazdów do szpitala.

7 grudnia 2018 r. w Muzeum Narodowym Ziemi Przemyskiej odbyła się uroczysta akademia z okazji Jubileuszu 20-lecia działalności GR PCK "PRZEMYŚL", w czasie której otrzymałem podziękowanie za dotychczasową współpracę i wsparcie.

12 grudnia 2018 r. w tym Muzeum odbyła się konferencja nt. pozytywnych zmian w ochronie zdrowia, które mają pomóc pacjentom w lepszym dostępie do opieki, mówiąca o nowoczesnych metodach leczenia w Wojewódzkim Szpitalu im. Św. Ojca Pio w Przemyślu podczas której, w gronie firm i osób z całego kraju, otrzymałem podziękowanie za współpracę i wkład w rozwój szpitala.

Wiem, że wolontariat rozwija człowieka, pozwala zdobywać nowe doświadczenia, uczy budowania relacji z innymi. Ponadto daje szansę na spojrzenie na własne życie z innej perspektywy, docenienie tego, co się ma i jest prawdziwą lekcją pokory. Pamiętajmy - jest w nas moc. Chciejmy tę moc wykorzystywać do czynienia dobra!

D.D-H.: 7 września 2019 r. obchodził Pan kolejny Jubileusz...

Z.W.:
Dokładnie. 7 września 2019 r. uczestniczyłem w XVIII Podkarpackiej Pielgrzymce HDK PCK do Kalwari Pacławskiej. Panu Bogu i Matce Najświętszej dziękuję, że dane mi było nieprzerwanie przez 20 lat być w pierwszą sobotę września na Jasnej Górze Podkarpacia. Mówię 20, ponieważ w Jubileuszowym 2000 Roku oraz w roku 2001 przeżywaliśmy I i II Archidiecezjalną Pielgrzymkę Krwiodawców. Od roku 2002 odbywają się Podkarpackie Pielgrzymki. Na początku jeździłem z żoną oraz synem i córką. Później, gdy dzieci rozpoczęły studia, jeździłem z żoną i tak jest do dzisiaj. Panu Bogu dziękuję za 34 lata naszego małżeństwa.

D.D-H.: Podkreśla Pan w swoich wypowiedziach, że wiele zawdzięcza Panu Bogu. A jak wygląda Pana zaangażowanie w życie Kościoła?

Z.W.:
Od 1996 r. jestem członkiem Parafialnego Oddziału Akcji Katolickiej w Radymnie, którego prezesem była Daniela Suchy. Po podziale naszej parafii na dwie parafie prezesem jest Eugeniusz Wilman. 1 grudnia 1996 r. przystąpiłem do Krucjaty Wyzwolenia Człowieka, w której dzięki Panu Bogu trwam do dzisiaj i staram się, w każdym środowisku, dawać świadectwo trzeźwości. Co oznacza przynależność do KWC? To, że nie kupuję, nie częstuję i nie spożywam alkoholu pod żadną postacią. Pewnie Pani zapyta - czy da się tak żyć? Jestem szczęśliwy i w odróżnieniu do tych, którzy mają problemy z alkoholem, ja nie chcę i nie muszę pić. Mądrzej i taniej żyje się na trzeźwo. Mogę i pomagam wielu osobom, o każdej porze dnia i nocy. Ktoś kiedyś powiedział: alkohol to silna trucizna - rozpuszcza miłość, zdrowie, pieniądze. Czyż w wielu sytuacjach nie jest tak właśnie? Jest to dobrze zobrazowane na młodzieżowym plakacie, który ukazuje zakochaną parę, a pod nią napis: "mając promile tracisz miłości chwile". Nigdy nie miałem żadnego problemu z używaniem alkoholu, ale podjąłem całkowitą abstynencję do końca trwania, nie ze względu na siebie, tylko z pobudek altruistycznych, ze względu na miłość do Boga i do bliźniego. W latach 1995-2014 należałem do Ruchu Światło-Życie Archidiecezji Przemyskiej, gałęzi rodzinnej - Domowego Kościoła w Radymnie, gdzie m.in. pełniłem posługę animatora. W tym czasie przez ostatnie kilka lat byłem członkiem Diecezjalnej Diakonii Komunikowania Społecznego Archidiecezji Przemyskiej. W latach 2007-2012 byłem sekretarzem Komitetu Budowy Kościoła w Radymnie. Prowadziłem dokumentację fotograficzną i prasową tej budowy. Jestem autorem Kroniki Budowy Kościoła, składającej się z 5 tomów. Przez kilka lat należałem do Stowarzyszenia "Nowa Kultura" w Jarosławiu. Od 24 lat jestem członkiem Róży Różańcowej. Od 2005 r. uczestniczę w pracach Rady Społecznej działającej przy Archidiecezji Przemyskiej, pod kierownictwem JE ks. abpa Józefa Michalika, obecnie JE ks. abpa Adama Szala. Spotkania te ubogacają mnie bardzo. Dzięki nim staję się wewnętrznie umocniony. W 2006 r. ukończyłem kurs uprawniający do wykonywania zdjęć i filmów podczas celebracji liturgicznych na terenie Archidiecezji Przemyskiej. Zdobyte informacje pomagają mi podczas fotografowania wielu różnych strażackich uroczystości kościelnych. Od 7 lat należę do Arcybractwa Straży Honorowej NSPJ w Radymnie. Każdy dzień zaczynam od modlitwy i zawierzenia, kończę dziękczynieniem i modlitwą. Bardzo często uczestniczę we Mszy św. i przyjmuję Komunię św. Codziennie modlę się na różańcu, który noszę przy sobie.

Od ponad 20 lat współpracuję z ogólnopolskim tygodnikiem katolickim "Niedziela" - edycją przemyską, której redaktorem odpowiedzialnym jest ks. prałat Zbigniew Suchy. Przez ten czas ukazało się ponad 100 moich artykułów m.in. o Akcji Katolickiej, Ruchu Światło-Życie, pielgrzymkach krwiodawców do Częstochowy, Niepokalanowa, Kalwarii Pacławskiej, akcjach dawstwa krwi, szpiku, itp. 16 września 2006 r. jako "wyraz uznania i wdzięczności za owocną współpracę na łamach "Niedzieli" otrzymałem "Mater verbi" - medal redaktora naczelnego tygodnika katolickiego "Niedziela". Ponownie 16 września 2017 r. zostałem uhonorowany takim medalem. Otrzymałem go jako "wyraz uznania za zaangażowanie w ewangelizację przez media i promowanie w wielu środowiskach Tygodnika Katolickiego "Niedziela" oraz za trwającą 23 lata twórczą obecność w dziele, którym jest przemyska edycja "Niedzieli". Serdecznie dziękuję ks. prałatowi Zbigniewowi Suchemu i Pani Romanie Trojniarz za bardzo dobrze układającą się współpracę.

Od 6 lat współpracuję z Radiem FARA. Za życzliwość dziękuję dyrektorowi ks. Andrzejowi Bienia oraz Łukaszowi Sztolf i Stanisławowi Gęsiorskiemu.

Warto wspomnieć, że Sejm RP ustanowił rok 2020 Rokiem Świętego Jana Pawła II.

D.D-H.: W listopadzie obchodzicie swoje święto?
Z.W.:
Co roku, 14 czerwca obchodzony jest Światowy Dzień Krwiodawcy. W 2004 r. ustanowiła go Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) w rocznicę urodzin Karla Landsteinera, austriackiego lekarza immunologa. W 1901 r. odkrył on grupy krwi, a w 1930 r. otrzymał za to nagrodę Nobla.
Od 22-26 listopada obchodzimy Dni Honorowego Dawstwa Krwi PCK. Z tej okazji dziękuję wszystkim tym, którzy bez żadnych nagród i korzyści, z wyjątkiem przeświadczenia, że pomagają w ratowaniu życia, dzielą się cząstką siebie z potrzebującymi. Wierzę w to, że następne pokolenia pójdą ich śladem.
Życzę, by życzliwość i wzajemne zrozumienie towarzyszyły Państwa działaniom, a oprócz zdrowia, życzę jeszcze dużo dobra od ludzi, pokoju w sercach oraz odwagi, abyście nadal zmieniali to, co możecie zmienić.
Zapraszam też na stronę RCKK w Rzeszowie, PCK w Jarosławiu, KM PSP w Przemyślu do HDK PCK "Płomyk" i Regionalnego Serwisu Informacyjnego www.przemyskie.info.

D.D-H. Jakie Pan, skromny gigant, ma marzenia?

Z.W.:
Życie ludzkie jest szczególnym darem i powinniśmy je przeżywać z wdzięcznością.
Moim marzeniem jest, aby z pomocą Bożą i dobrych ludzi, których nie brakuje, jak najwierniej wypełniać swoje powołanie. Św. o. Maksymilian Maria Kolbe uczynił wiele dobra, a nawet złożył ofiarę z własnego życia. Powiedział także m.in.: "Miarą wartości człowieka są jego czyny". Nic dodać, nic ująć.


D.D-H.: Dziękuję za rozmowę.
Zdjęcia: Norbert Ziętal, Artur Domagalski, Łukasz Kruk, Kornelia Kurasz, Zdzisław Wójcik





NAJNOWSZE
Gdzie nas zabierze tym...
Przed nami kolejna wyprawa z Przemyskim Klubem...
Ukończyłeś 65 lat i...
Informujemy o możliwości bezpłatnej ochrony przed...
Zapraszamy na Festiwal...
Festiwal Roślin, czyli największa impreza tego typu w...
Zapraszamy na...
Dyskusyjny Klub Książki oraz Przemyska Biblioteka...
Największe...
Zapraszamy do zaczarowanego świata czekolady,...


NAJPOPULARNIEJSZE
*Dzień Strażaka* w...
Piątek 5 maja 2017 był szczególnym dniem dla...
Bryg. Daniel Dryniak...
28 kwietnia, tuż po godzinie 13. w Sali Obrad Urzędu...
Spotkanie w PWSW
24 kwietnia 2017 r., na zaproszenie samorządu...
Dar serca
Podzielili się wiedzą, doświadczeniem i...
Noc Muzeów 2017 w...
Serdecznie zapraszamy na Noc Muzeów, która odbędzie...
arrow_upward