Paweł Szynal z Przemyśla walczy z zaśmiecaniem miasta.
Paweł Szynal z Przemyśla rozpoczął walkę z zaśmiecaniem miasta. Na bulwarach wzdłuż Sanu za własne pieniądze postawił kosze. Nakręcił także film, który ma zachęcać do ochrony środowiska nie tylko w jego rodzinnym mieście. Tam, gdzie zachęty nie pomogą, mają pomóc wyższe kary - nawet do 5 tysięcy złotych. Dlatego mieszkaniec Przemyśla rozpoczął zbiórkę podpisów pod obywatelskim projektem w tej sprawie.
Butelki, opakowania po jedzeniu, a nawet części garderoby - tak w wielu miejscach wyglądają przemyskie bulwary - miejsce wakacyjnych spotkań mieszkańców. Dlatego Paweł Szynal, który wrócił do rodzinnego miasta po 7 latach spędzonych zagranicą, postanowił działać. Wzdłuż Sanu postawił na początek 6 prowizorycznych koszy na śmieci. Do końca lipca ma ich być 25, drugie tyle w październiku. Pan Paweł stworzył internetową mapę, na której zaznaczone są wszystkie kosze na bulwarach. Jeśli któryś jest pełny, wystarczy na przykład wysłać sms, a on lub ktoś z jego przyjaciół przyjdzie, by go opróżnić. Do dbania o czystość zachęca także nakręcony przez niego film, w którym wystąpiło wiele znanych osób.
Choć w Przemyślu jest ponad 800 koszy, znalezienie wyrzuconych na ulice śmieci nie jest problemem. Podobnie jest w wielu miastach w Polsce. Stąd apel o większą dbałość o środowisko, w którym żyjemy.
Zdaniem Pawła Szynala tam, gdzie zachęty o zachowanie czystości nie pomogą, powinny pomóc wyższe kary, na przykład za podrzucanie odpadów do lasów. Dlatego proponuje, by grzywna za zaśmiecanie wzrosła 10-krotnie - z 500 do 5000 złotych.
Od września mieszkaniec Przemyśla rozpocznie zajęcia w szkołach na Podkarpaciu, które mają uświadamiać uczniom konieczność ochrony środowiska. Projekt wsparło już Państwowe Gospodarstwo Wody Polskie.
RZESZÓW.TV.PL
Butelki, opakowania po jedzeniu, a nawet części garderoby - tak w wielu miejscach wyglądają przemyskie bulwary - miejsce wakacyjnych spotkań mieszkańców. Dlatego Paweł Szynal, który wrócił do rodzinnego miasta po 7 latach spędzonych zagranicą, postanowił działać. Wzdłuż Sanu postawił na początek 6 prowizorycznych koszy na śmieci. Do końca lipca ma ich być 25, drugie tyle w październiku. Pan Paweł stworzył internetową mapę, na której zaznaczone są wszystkie kosze na bulwarach. Jeśli któryś jest pełny, wystarczy na przykład wysłać sms, a on lub ktoś z jego przyjaciół przyjdzie, by go opróżnić. Do dbania o czystość zachęca także nakręcony przez niego film, w którym wystąpiło wiele znanych osób.
Choć w Przemyślu jest ponad 800 koszy, znalezienie wyrzuconych na ulice śmieci nie jest problemem. Podobnie jest w wielu miastach w Polsce. Stąd apel o większą dbałość o środowisko, w którym żyjemy.
Zdaniem Pawła Szynala tam, gdzie zachęty o zachowanie czystości nie pomogą, powinny pomóc wyższe kary, na przykład za podrzucanie odpadów do lasów. Dlatego proponuje, by grzywna za zaśmiecanie wzrosła 10-krotnie - z 500 do 5000 złotych.
Od września mieszkaniec Przemyśla rozpocznie zajęcia w szkołach na Podkarpaciu, które mają uświadamiać uczniom konieczność ochrony środowiska. Projekt wsparło już Państwowe Gospodarstwo Wody Polskie.
RZESZÓW.TV.PL