To niezwykli strażacy
Z przedstawicielami reprezentacji Komendy Miejskiej PSP w Przemyślu, m.in. mistrzynią Polski i Europy Justyną Cichocką, sztafetowymi i drużynowymi mistrzami województwa podkarpackiego zawodów sportowych zorganizowanych w formule TFC o tytuł "Najtwardszego Strażaka Rzeszowskiego" na 34. Memoriale im. płk poż. Andrzeja Bazanowskiego w Rzeszowie w dniach 13-14 lipca 2024 r. rozmawia Zdzisław Wójcik
Z.W.: Kiedy zaczęła się Twoja przygoda ze sportem pożarniczym?
Justyna Cichocka: Swoją przygodę z tym sportem zaczęłam około 4 lata temu w Szkole Aspirantów PSP w Krakowie. Zebrała się fajna ekipa ze świetnym opiekunem na czele i zaczęliśmy treningi. Bardzo się cieszę że zaczynając służbę w KM PSP Przemyśl spotkałam tych super chłopaków, z którymi zdobyliśmy mistrzostwo Podkarpacia. Bardzo pomogli mi w treningach i budowaniu toru do ćwiczeń.
Michał Kostecki: Od zawsze uprawiałem sport i naturalną dla mnie drogą po wstąpieniu w szeregi OSP było spróbowanie swoich sił w sporcie pożarniczym. Natomiast formuła TFA zainteresowała mnie w 2021 roku.
Kamil Piejko: Moja przygoda ze sportami pożarniczymi zaczęła się w nastoletnim wieku podczas startów w zawodach pożarniczych organizowanych przez OSP. Jednak tamta formuła zdecydowanie różni się od tej występującej w TFC
Piotr Świst: Moja przygoda ze sportem pożarniczym, a dokładnie z TFC zaczęła się początkiem 2022 roku.
Daniel Wolański: Moja przygoda ze sportami pożarniczymi zaczęła się w wieku kilkunastu lat podczas startów w zawodach pożarniczych organizowanych przez OSP. Startowałem wówczas w sztafecie i w tzw. bojówce. Natomiast ze sportem pożarniczym w formie TFC spotkałem się podczas nauki w Szkole Głównej Służby Pożarniczej, obecnie Akademii Pożarniczej.
Z.W.: Ile zawodów masz na swoim koncie i jakie jest Twoje największe osiągnięcie?
J.C.: Do tej pory brałam udział w około 20 imprezach sportowych typu TFC. Największym osiągnięciem jest zdobycie Mistrzostwa Polski oraz Mistrzostwa Europy w kategorii W18 oraz Wicemistrzostwa Open.
M.K.: W zawodach o tytuł Najtwardszego Strażaka brałem udział 4 razy. Największe moje osiągnięcia w tej formule to zdobyte wspólnie Mistrzostwa Podkarpacia drużynowo i sztafetowo.
K.P.: 5 startów w okresie 3 lat. Na szczeblu wojewódzkim zdobyliśmy 3 razy Mistrzostwo Województwa Podkarpackiego w kategorii sztafeta oraz 3 razy Mistrzostwo Województwa Podkarpackiego w kategorii drużyna, natomiast indywidualnie dwukrotnie zdobyłem Mistrzostwo Województwa Podkarpackiego w kategorii OPEN.
P.Ś.: Trzykrotnie brałem udział w zawodach "Rzeszowski Najtwardszy Strażak", a także startowałem w Raciborzu. Największe osiągnięcia to rekord życiowy 02:00:14 oraz trzykrotne mistrzostwo sztafetowe Podkarpacia.
D.W.: 2 starty w okresie 2 lat. Na szczeblu wojewódzkim zdobyliśmy 2 razy Mistrzostwo Województwa Podkarpackiego w kategorii sztafeta, ale w planach są częstsze starty.
Z.W.: Jak wygląda Twoje przygotowanie do zawodów?
J.C.: Trenuję ciężko 5-6 razy w tygodniu. Są to treningi siłowe i wytrzymałościowe. Często też trenuję w JRG zarówno na służbie, jak i w czasie wolnym.
M.K.: Na co dzień realizuję treningi biegowe, w tym głównie wytrzymałościowe,
a w czasie przygotowań do zawodów TFA dochodzą do tego jednostki treningu siłowego. Bardzo ważnym aspektem w tym sporcie jest technika pokonywania poszczególnych elementów toru, którą staramy się podglądać od innych utytułowanych zawodników,
w tym mistrzów świata. Następnie ćwiczymy nowe rozwiązania na wspólnych treningach na stworzonym przez nas torze.
K.P.: Służba strażaka wymaga od funkcjonariusza codziennej sprawności fizycznej. Każdy z nas na co dzień uprawia różne aktywności fizyczne dające nam ogólną sprawność. Do zawodów TFC przygotowujemy się głównie treningami siłowymi, wytrzymałościowymi. Przed samymi zawodami najczęściej spotykamy się w jednostce w Przemyślu i tam całą drużyną trenujemy. Ćwiczymy wówczas poszczególne elementy lub kompleksowo cały tor.
P.Ś.: Przez cały rok staram się dbać o dobrą formę fizyczną, natomiast przygotowanie stricte do zawodów obejmuje wspólne treningi na torze przygotowanym przez nas na terenie KM PSP w Przemyślu.
D.W.: Służba strażaka wymaga od funkcjonariusza codziennej sprawności fizycznej, dlatego na co dzień trenuje CrossFit i pływanie. Do zawodów TFC przygotowujemy się głównie treningami siłowymi, wytrzymałościowymi. Przed samymi zawodami najczęściej spotykamy się w jednostce w Przemyślu i tam całą drużyną trenujemy. Ćwiczymy wówczas poszczególne elementy lub kompleksowo cały tor.
Z.W.: Co Ci najbardziej utkwiło w pamięci, jakaś przygoda, szczególne wydarzenie...
J.C.: Najlepiej z zawodów wspominam wspólne starty z mężem. Najczęściej jeździ ze mną w roli kibica i wspiera, ale bardzo fajnie jest móc wystartować razem.
M.K.: Miałem taką śmieszną sytuację. Na zawodach w Raciborzu w 2022 roku przed naszym kolejnym biegiem sztafetowym przesadziłem z kofeiną i podczas biegu, moim największym wyzwaniem nie był manekin, a walka z drugim śniadaniem. Finalnie bieg zakończył się happy endem.
K.P.: Przytoczę historię z ostatnich zawodów TFC, które miały miejsce w Rzeszowie. Podczas biegu eliminacyjnego sztafet w pierwszym dniu zawodów uzyskaliśmy wynik klasyfikujący nas znacznie poza podium. Wszyscy z drużyny przez noc wypoczęli i przemyśleli start, skutkiem czego w kolejnym dniu zmieniliśmy nieznacznie taktykę. Do kolejnego biegu przystąpiliśmy bardzo zmotywowani i dzięki temu poprawiliśmy swój wynik o 12 s wyprzedzając konkurencję w województwie. Poprawa dotyczy wyników liczonych w sekundach, więc poprawiliśmy się prawie o około 12%. Ustanowiliśmy tym samym rekord województwa podkarpackiego.
P.Ś.: Najbardziej utkwiła mi w pamięci zacięta walka między dwoma mistrzami świata, Rafałem Berezą i Adamem Spychałą w Raciborzu w 2022 roku.
D.W.: Jeśli chodzi o wydarzenie sportowe to sytuacja z zawodów memoriału im. płk poż. Bazanowskiego w Rzeszowie, gdzie w pierwszym dniu zawodów podczas eliminacji sztafet nie poszło nam zbyt dobrze, natomiast w następnym dniu pobiliśmy swój czas o 12 s, zajmując tym samym pierwsze miejsce. Uzmysłowiło to całej drużynie, że jeśli włożymy jeszcze więcej trudu w treningi, to możemy pokusić się o czasy pozwalające na miejsce w okolicach podium w klasyfikacji open.
Z.W.: Należysz do OSP?
J.C.: Kiedyś należałam do OSP Huwniki jednak chwilowo działalność naszego OSP została zawieszona.
M.K.: Tak, jestem członkiem OSP Ujkowice.
K.P.: Należę do OSP Maćkowice od około 15 lat.
P.Ś.: Tak, należę do OSP w Stubnie, lecz ze względu na przeprowadzkę nie biorę czynnego udziału w życiu jednostki.
D.W.: Należę do OSP Stubno od około 14 lat.
Z.W.: Co dla Ciebie jest najważniejsze w życiu?
J.C.: Najważniejsza jest rodzina i zdrowie.
M.K.: Najważniejsza jest dla mnie moja rodzina.
K.P.: Bezpieczeństwo i zdrowie mojej rodziny i osób mi bliskich.
P.Ś.: Najważniejsze dla mnie w życiu są moja żona Zuzanna oraz córka Jagoda.
D.W.: Przede wszystkim rodzina.
Z.W.: Jakie masz plany na przyszłość?
J.C.: Nie wybiegam daleko w przyszłość. Cieszę się tym co mam i do czego doszłam.
M.K.: Powoli i konsekwentnie realizować swoje życiowe założenia, m.in. nowe wyzwania zawodowe oraz sportowe.
K.P.: Nadal rozwijać się zawodowo, sportowo oraz prowadzić spokojne życie rodzinne.
P.Ś.: Chciałbym dalej rozwijać się zawodowo, dbać o swoje zdrowie oraz kondycję fizyczną.
D.W.: Rozwijać się zawodowo i sportowo. Celem na kolejny rok zawodów jest przekroczyć granicę 2 minut w TFC, a prywatnie wieść spokojne życie rodzinne.
Z.W.: Czego Ci życzyć?
J.C.: Zdrowia przede wszystkim. Na resztę można sobie samemu zapracować.
M.K.: Myślę, że jak najwięcej lat w pełnym zdrowiu i odrobinę szczęścia.
K.P.: Zdrowia, to jest dość istotny element.
P.Ś.: Kolejnego rekordu życiowego ?
D.W.: Przede wszystkim zdrowia.
Z.W.: Twoja dewiza życiowa...
J.C.: Nie mam szczególnej dewizy. Lubię stawiać sobie wyzwania i cieszyć się z osiągnięcia celów.
M.K.: Ciężkie pytanie. Wydaje mi się, że po prostu należy się kierować zasadą Roberta Baden-Powella: "Starajcie się zostawić ten świat troszkę lepszym, niż go zastaliście."
K.P.: Nie mam jednej dewizy życiowej. Staram się po prostu angażować w to co robię najlepiej jak potrafię.
P.Ś.: Nie posiadam konkretnej dewizy życiowej. Staram się sumiennie wykonywać swoje obowiązki i dążyć do zamierzonego celu.
D.W.: Dopóki walczysz jesteś zwycięzcą i ciężka praca zawsze przynosi owoce.
Z.W.: Dziękuję za rozmowę.
Kamil Piejko i Piotr Świst należą do klubu Honorowych Dawców Krwi PCK "Płomyk" działającego przy tut. Komendzie, którego prezesem jest Zdzisław Wójcik. Kamil oddał dotychczas 13 litrów krwi, a Piotr blisko 11 litrów tego bezcennego leku.
W imieniu Komendanta Miejskiego PSP w Przemyślu st. bryg. Bogusława Szczurko i własnym serdecznie Wam wszystkim gratuluję oraz życzę wszelkiej pomyślności w życiu prywatnym, służbowym i sportowym.
Zdjęcia pochodzą z zasobów organizatorów zawodów
Z.W.: Kiedy zaczęła się Twoja przygoda ze sportem pożarniczym?
Justyna Cichocka: Swoją przygodę z tym sportem zaczęłam około 4 lata temu w Szkole Aspirantów PSP w Krakowie. Zebrała się fajna ekipa ze świetnym opiekunem na czele i zaczęliśmy treningi. Bardzo się cieszę że zaczynając służbę w KM PSP Przemyśl spotkałam tych super chłopaków, z którymi zdobyliśmy mistrzostwo Podkarpacia. Bardzo pomogli mi w treningach i budowaniu toru do ćwiczeń.
Michał Kostecki: Od zawsze uprawiałem sport i naturalną dla mnie drogą po wstąpieniu w szeregi OSP było spróbowanie swoich sił w sporcie pożarniczym. Natomiast formuła TFA zainteresowała mnie w 2021 roku.
Kamil Piejko: Moja przygoda ze sportami pożarniczymi zaczęła się w nastoletnim wieku podczas startów w zawodach pożarniczych organizowanych przez OSP. Jednak tamta formuła zdecydowanie różni się od tej występującej w TFC
Piotr Świst: Moja przygoda ze sportem pożarniczym, a dokładnie z TFC zaczęła się początkiem 2022 roku.
Daniel Wolański: Moja przygoda ze sportami pożarniczymi zaczęła się w wieku kilkunastu lat podczas startów w zawodach pożarniczych organizowanych przez OSP. Startowałem wówczas w sztafecie i w tzw. bojówce. Natomiast ze sportem pożarniczym w formie TFC spotkałem się podczas nauki w Szkole Głównej Służby Pożarniczej, obecnie Akademii Pożarniczej.
Z.W.: Ile zawodów masz na swoim koncie i jakie jest Twoje największe osiągnięcie?
J.C.: Do tej pory brałam udział w około 20 imprezach sportowych typu TFC. Największym osiągnięciem jest zdobycie Mistrzostwa Polski oraz Mistrzostwa Europy w kategorii W18 oraz Wicemistrzostwa Open.
M.K.: W zawodach o tytuł Najtwardszego Strażaka brałem udział 4 razy. Największe moje osiągnięcia w tej formule to zdobyte wspólnie Mistrzostwa Podkarpacia drużynowo i sztafetowo.
K.P.: 5 startów w okresie 3 lat. Na szczeblu wojewódzkim zdobyliśmy 3 razy Mistrzostwo Województwa Podkarpackiego w kategorii sztafeta oraz 3 razy Mistrzostwo Województwa Podkarpackiego w kategorii drużyna, natomiast indywidualnie dwukrotnie zdobyłem Mistrzostwo Województwa Podkarpackiego w kategorii OPEN.
P.Ś.: Trzykrotnie brałem udział w zawodach "Rzeszowski Najtwardszy Strażak", a także startowałem w Raciborzu. Największe osiągnięcia to rekord życiowy 02:00:14 oraz trzykrotne mistrzostwo sztafetowe Podkarpacia.
D.W.: 2 starty w okresie 2 lat. Na szczeblu wojewódzkim zdobyliśmy 2 razy Mistrzostwo Województwa Podkarpackiego w kategorii sztafeta, ale w planach są częstsze starty.
Z.W.: Jak wygląda Twoje przygotowanie do zawodów?
J.C.: Trenuję ciężko 5-6 razy w tygodniu. Są to treningi siłowe i wytrzymałościowe. Często też trenuję w JRG zarówno na służbie, jak i w czasie wolnym.
M.K.: Na co dzień realizuję treningi biegowe, w tym głównie wytrzymałościowe,
a w czasie przygotowań do zawodów TFA dochodzą do tego jednostki treningu siłowego. Bardzo ważnym aspektem w tym sporcie jest technika pokonywania poszczególnych elementów toru, którą staramy się podglądać od innych utytułowanych zawodników,
w tym mistrzów świata. Następnie ćwiczymy nowe rozwiązania na wspólnych treningach na stworzonym przez nas torze.
K.P.: Służba strażaka wymaga od funkcjonariusza codziennej sprawności fizycznej. Każdy z nas na co dzień uprawia różne aktywności fizyczne dające nam ogólną sprawność. Do zawodów TFC przygotowujemy się głównie treningami siłowymi, wytrzymałościowymi. Przed samymi zawodami najczęściej spotykamy się w jednostce w Przemyślu i tam całą drużyną trenujemy. Ćwiczymy wówczas poszczególne elementy lub kompleksowo cały tor.
P.Ś.: Przez cały rok staram się dbać o dobrą formę fizyczną, natomiast przygotowanie stricte do zawodów obejmuje wspólne treningi na torze przygotowanym przez nas na terenie KM PSP w Przemyślu.
D.W.: Służba strażaka wymaga od funkcjonariusza codziennej sprawności fizycznej, dlatego na co dzień trenuje CrossFit i pływanie. Do zawodów TFC przygotowujemy się głównie treningami siłowymi, wytrzymałościowymi. Przed samymi zawodami najczęściej spotykamy się w jednostce w Przemyślu i tam całą drużyną trenujemy. Ćwiczymy wówczas poszczególne elementy lub kompleksowo cały tor.
Z.W.: Co Ci najbardziej utkwiło w pamięci, jakaś przygoda, szczególne wydarzenie...
J.C.: Najlepiej z zawodów wspominam wspólne starty z mężem. Najczęściej jeździ ze mną w roli kibica i wspiera, ale bardzo fajnie jest móc wystartować razem.
M.K.: Miałem taką śmieszną sytuację. Na zawodach w Raciborzu w 2022 roku przed naszym kolejnym biegiem sztafetowym przesadziłem z kofeiną i podczas biegu, moim największym wyzwaniem nie był manekin, a walka z drugim śniadaniem. Finalnie bieg zakończył się happy endem.
K.P.: Przytoczę historię z ostatnich zawodów TFC, które miały miejsce w Rzeszowie. Podczas biegu eliminacyjnego sztafet w pierwszym dniu zawodów uzyskaliśmy wynik klasyfikujący nas znacznie poza podium. Wszyscy z drużyny przez noc wypoczęli i przemyśleli start, skutkiem czego w kolejnym dniu zmieniliśmy nieznacznie taktykę. Do kolejnego biegu przystąpiliśmy bardzo zmotywowani i dzięki temu poprawiliśmy swój wynik o 12 s wyprzedzając konkurencję w województwie. Poprawa dotyczy wyników liczonych w sekundach, więc poprawiliśmy się prawie o około 12%. Ustanowiliśmy tym samym rekord województwa podkarpackiego.
P.Ś.: Najbardziej utkwiła mi w pamięci zacięta walka między dwoma mistrzami świata, Rafałem Berezą i Adamem Spychałą w Raciborzu w 2022 roku.
D.W.: Jeśli chodzi o wydarzenie sportowe to sytuacja z zawodów memoriału im. płk poż. Bazanowskiego w Rzeszowie, gdzie w pierwszym dniu zawodów podczas eliminacji sztafet nie poszło nam zbyt dobrze, natomiast w następnym dniu pobiliśmy swój czas o 12 s, zajmując tym samym pierwsze miejsce. Uzmysłowiło to całej drużynie, że jeśli włożymy jeszcze więcej trudu w treningi, to możemy pokusić się o czasy pozwalające na miejsce w okolicach podium w klasyfikacji open.
Z.W.: Należysz do OSP?
J.C.: Kiedyś należałam do OSP Huwniki jednak chwilowo działalność naszego OSP została zawieszona.
M.K.: Tak, jestem członkiem OSP Ujkowice.
K.P.: Należę do OSP Maćkowice od około 15 lat.
P.Ś.: Tak, należę do OSP w Stubnie, lecz ze względu na przeprowadzkę nie biorę czynnego udziału w życiu jednostki.
D.W.: Należę do OSP Stubno od około 14 lat.
Z.W.: Co dla Ciebie jest najważniejsze w życiu?
J.C.: Najważniejsza jest rodzina i zdrowie.
M.K.: Najważniejsza jest dla mnie moja rodzina.
K.P.: Bezpieczeństwo i zdrowie mojej rodziny i osób mi bliskich.
P.Ś.: Najważniejsze dla mnie w życiu są moja żona Zuzanna oraz córka Jagoda.
D.W.: Przede wszystkim rodzina.
Z.W.: Jakie masz plany na przyszłość?
J.C.: Nie wybiegam daleko w przyszłość. Cieszę się tym co mam i do czego doszłam.
M.K.: Powoli i konsekwentnie realizować swoje życiowe założenia, m.in. nowe wyzwania zawodowe oraz sportowe.
K.P.: Nadal rozwijać się zawodowo, sportowo oraz prowadzić spokojne życie rodzinne.
P.Ś.: Chciałbym dalej rozwijać się zawodowo, dbać o swoje zdrowie oraz kondycję fizyczną.
D.W.: Rozwijać się zawodowo i sportowo. Celem na kolejny rok zawodów jest przekroczyć granicę 2 minut w TFC, a prywatnie wieść spokojne życie rodzinne.
Z.W.: Czego Ci życzyć?
J.C.: Zdrowia przede wszystkim. Na resztę można sobie samemu zapracować.
M.K.: Myślę, że jak najwięcej lat w pełnym zdrowiu i odrobinę szczęścia.
K.P.: Zdrowia, to jest dość istotny element.
P.Ś.: Kolejnego rekordu życiowego ?
D.W.: Przede wszystkim zdrowia.
Z.W.: Twoja dewiza życiowa...
J.C.: Nie mam szczególnej dewizy. Lubię stawiać sobie wyzwania i cieszyć się z osiągnięcia celów.
M.K.: Ciężkie pytanie. Wydaje mi się, że po prostu należy się kierować zasadą Roberta Baden-Powella: "Starajcie się zostawić ten świat troszkę lepszym, niż go zastaliście."
K.P.: Nie mam jednej dewizy życiowej. Staram się po prostu angażować w to co robię najlepiej jak potrafię.
P.Ś.: Nie posiadam konkretnej dewizy życiowej. Staram się sumiennie wykonywać swoje obowiązki i dążyć do zamierzonego celu.
D.W.: Dopóki walczysz jesteś zwycięzcą i ciężka praca zawsze przynosi owoce.
Z.W.: Dziękuję za rozmowę.
Kamil Piejko i Piotr Świst należą do klubu Honorowych Dawców Krwi PCK "Płomyk" działającego przy tut. Komendzie, którego prezesem jest Zdzisław Wójcik. Kamil oddał dotychczas 13 litrów krwi, a Piotr blisko 11 litrów tego bezcennego leku.
W imieniu Komendanta Miejskiego PSP w Przemyślu st. bryg. Bogusława Szczurko i własnym serdecznie Wam wszystkim gratuluję oraz życzę wszelkiej pomyślności w życiu prywatnym, służbowym i sportowym.
Zdjęcia pochodzą z zasobów organizatorów zawodów