Data: 06-12-2010

Walcząc o marzenia - Agnieszki i Jacka twórczy pomysł na życie

Każdy z nas preferuje jakiś styl życia, ma swoje oczekiwania i do czegoś dąży. Wtłoczeni w "sztywne ramy" często nie mamy jednak w sobie dość determinacji by podążać za własnym szczęściem i realizacją marzeń. Obawiając się ryzyka, żyjemy tak jak "wszyscy inni", tłumacząc sobie, że inaczej nie wypada lub, że to zbyt ryzykowne. Mamy w sobie bariery, które wpaja się nam od małego i strach przed tym, co inne i niestandardowe. A czy naprawdę wszyscy musimy żyć tak samo? Życie jest tylko jedno i powinniśmy mieć odwagę przeżyć je w zgodzie ze sobą.

Mały drewniany domek... spartańskie warunki i koty - dodatkowi lokatorzy domku - dwa własne i kilka na dochodne, na spółkę z sąsiadką ;). Dla każdego znajdzie się miejsce. Domek należy do Jacka i Agnieszki i znajduje się w Rybotyczach, małej wsi w gminie Fredropol, niedaleko Kalwarii Pacławskiej.

Poznali się przez wspólnego znajomego, później okazało się, że idą do tej samej szkoły i chcą się kształcić artystycznie.

Ona pochodzi spod Sanoka, on z Sosnowca. Połączyła ich wspólne pasją związana z tworzeniem i wyrażaniem siebie.

On tworzy rzeźby wiklinowe i piękne stylowe drewniane meble. Meble wykonane są głównie z drewna topolowego, każdy wzór jest niepowtarzalny. Wzory wymyśla sam, rysuje bezpośrednio na desce, więc nawet nie ma możliwości powielenia go, ewentualnie robi "coś w tym stylu". Inspiracją jest dla niego secesja, sztuka ludowa, renesansowa i barok.

Ona drobna - jak sama mówi, dużymi rzeźbami i wikliną się nie zajmie bo do tego trzeba siły.. za to przepiękne ikony powieszone na drewnianych ścianach domu robią wrażenie i budują niepowtarzalny klimat. Ikony robi zgodnie z tradycyjnym kanonem, z wykorzystaniem starej techniki tempery jajowej. Jej zainteresowania krążą wokół kotów, w każdej formie. Zbiera kubki (ma już ok 30), zakładki, biżuterię, koszulki... wszystko, na czym jest wizerunek kota.

Szkoła


Oboje są bardzo wszechstronni - w szkole mieli możliwość zapoznania się z różnymi technikami pracy twórczej.

Skończyli Małopolski Uniwersytet Sztuki Ludowej we Wzdowie (obecnie Uniwersytet Ludowy Rzemiosła Artystycznego w Woli Sękowej)i postanowili żyć tak, by się w tym życiu nie "dusić". Sztuka stała się ich sposobem na życie.

"Uniwersytet kształci w dziedzinie rękodzieła ludowego - opowiada Jacek - Zajęcia prowadzone są z rzeźby, haftu, ceramiki, wikliny, malarstwa, tkactwa, koronki. Po takiej szkole jest się "kaowcem" czyli po prostu osobą, która może pracować w instytucjach kulturalnych. Po szkole uzyskuje się tytuł instruktora rękodzieła artystycznego i animatora społeczno-kulturalnego. Przechodzi się egzaminy państwowy. Dyplom robi się z 2 wybranych przedmiotów a do tego była jeszcze możliwość zrobienia dyplomu czeladniczego. Wybrałem rzeźbę w drewnie i wiklinę a Agnieszka ma dyplom z rzeźby w drewnie".

"W lutym jeździliśmy na praktyki - dopowiada Agnieszka - Wybierało się je w placówce kulturalno-oświatowej oraz u rzemieślnika. Praktyki robiłam w Cisnej u Pani Jadwigi Densiuk. Zajmuje się ona ikonami. Zaczęłam malować, poznałam technikę. Po szkole przez kilka miesięcy pracowałam u Pani Jadwigi."

O Sobie


Jacek

"Tak sobie wymyśliłem w 5 klasie szkoły podstawowej, że będę mieszkał w górach i robił coś ciekawego - jeszcze wtedy nie wiedziałem co (śmiech). W mojej pracowniczej karierze, jeszcze przed szkołą we Wzdowie - pracowałem jako pracownik socjalny. Siedziałem w biurze, wypełniałem jakieś papierki i sobie pomyślałem - tak do końca, do emerytury? - o nie, nie, nie. Poszedłem podziękowałem za pracę, rzuciłem też studia, które wtedy robiłem - pedagogikę społeczną i terapię pedagogiczną; poszedłem do domu i powiedziałem mamie, że musi mi opłacić szkołę a jak nie to i tak do niej pójdę - i poszedłem do Wzdowa. Interesowałam się wtedy wytwarzaniem bębnów i wiedziałem, że są tam ludzie zainteresowani tym samym. Mimo, że wytwarzałem bębny nie "dorobiłem" się żadnego (jak to mówią "szewc w dziurawych butach chodzi"). Kręciła mnie też rzeźba ale nie wiedziałem jak się za to samemu zabrać. Swoja pierwszą rzeźbę zrobiłem na egzamin - był to jedyny egzamin, którego się bałem czy się dostanę czy nie... tak mi zależało."

Agnieszka

"Zawsze mówię - podkreśla - Jeszcze nie wiem kim będę kiedy dorosnę." "Jestem baba: urodziłam i wychowałam się na wsi i do miasta nie mam zamiaru wyjechać. Zawsze marzyłam, żeby mieć swój ogródek, swój bałagan, robić wszystko po swojemu; że on się sypie, nie wygląda super elegancko i, że chodnik nie jest równy, to nic... chce to zrobić po swojemu, dla nas."

Wspólnie

"Naszym wspólnym zainteresowaniem jest secesja: albumy bywają w dostępnej cenie, więc mamy ich sporo. Secesja jest dla nas inspiracją, natchnieniem (chociaż nie zawsze widać to w naszych pracach) i najpiękniejszym stylem w sztuce (w naszej opinii). Chodzimy po miastach z zadartymi głowami i podziwiamy detale architektoniczne, a przemyskie kamienice wprawiają nas w zachwyt jeśli chodzi o architekturę i przerażenie, kiedy widzi się stopień zniszczeń."

Styl życia


Nie maja TV - ale słuchają radia. Są bardzo towarzyscy i być może nieco nierozumiani przez mieszkańców wsi. Ludzie przyzwyczajeni do tego, że każdy żyje według podobnego schematu nieraz nie potrafią zrozumieć, że ktoś ma na to życie zupełnie inny pomysł.

Na parapecie hodują zioła - m.in. mięte oraz cytrynkę. Jacek wypieka przepyszny chleb razowy, którego nie można porównać w smaku do tych ogólnie dostępnych w sklepach. Wrażenie robią obrazy przedstawiające koty, które maluje Agnieszka. Cześć z nich to wyobrażenia kocich lokatorów.

Mimo, że domek jest stary i brak w nim wygód - ma swój klimat i pewną magię. Marzeniem Jacka i Agnieszki jest pozostanie w Rybotyczach na stałe, przekształcenie budynków gospodarczych w budynek mieszkalny i pracownia z prawdziwego zdarzenia. Trzymajmy kciuki żeby udało im się to zrealizować.


Autor:
Joanna Wilgucka



PS. Dziękuję Agnieszce i Jackowi za poświęcony czas, oprowadzenie po domu oraz miłą rozmowę przy herbacie :) Gdyby ktoś był zainteresowany zobaczeniem prac moich rozmówców lub spróbowaniem chleba wypiekanego przez Jacka, proszę pisać na e-mail: reemea@gmail.com



NAJNOWSZE
CHARYTATYWNIE DLA...
Już w najbliższą sobotę niezwykłe wydarzenie...
Grudniowa Giełda Staroci
Jak co miesiąc gościnne progi I Liceum...
Odwiedź Przemyski...
Kiermasz świątecznych wyrobów oraz smakołyków,...
Na Podkarpaciu ruszył...
Pierwsze szkolenia i warsztaty za nami! "Przy wsparciu...
Przemyski Festiwal...
Przemyski Festiwal Teatralny inspiRACJE! to święto...


NAJPOPULARNIEJSZE
*Dzień Strażaka* w...
Piątek 5 maja 2017 był szczególnym dniem dla...
Bryg. Daniel Dryniak...
28 kwietnia, tuż po godzinie 13. w Sali Obrad Urzędu...
Spotkanie w PWSW
24 kwietnia 2017 r., na zaproszenie samorządu...
Dar serca
Podzielili się wiedzą, doświadczeniem i...
Noc Muzeów 2017 w...
Serdecznie zapraszamy na Noc Muzeów, która odbędzie...
arrow_upward